10 pomysłów na pamiątki z Dominikany

Wybieracie się na wakacje i zastanawiacie się jakie pamiątki przywieźć z Dominikany? Podpowiadam!

10. Wanilia i olejek waniliowy

Jakiś czas temu zauważyłam, że najbardziej cieszą przywiezione z wakacji produkty spożywcze. Dla obdarowanych jest to namiastka (smakowa) danego miejsca, a dla lokalnych przedsiębiorców- solidne ekonomiczne wsparcie.

Dlaczego wanilia? Bo Dominikana ma doskonały klimat (podobnie jak Zanzibar) do uprawy wszelkiej maści przypraw. Wanilię można kupić pod różnymi postaciami, ja jednak polecam olejek waniliowy- zwłaszcza, że w Polsce powszechne jest używanie cukru wanilinowego, który z naturą nie ma zbyt wiele wspólnego. Olejek można dodawać do wypieków i potraw- pachnie nieziemsko. Kosztuje grosze.

9. Słodycze

Dominikańskie słodycze to rzecz dla odważnych. Po pierwsze, w większości „nie wyglądają”, po drugie- są okrutnie słodkie i miałkie. Dominikańczycy uwielbiają wszelkiej maści mleczne ulepy- mleko kandyzowane jest tu łączone z innymi składnikami na milion sposobów tworząc mieszankę, która sprawi, że cukier będzie wychodzić wam każdym porem skóry.

Moje dziecko stwierdziło, że to najlepsza słodkość jaką jadła w życiu, natomiast my optymistycznie stwierdziliśmy, że kolejny smak mamy w życiu zaliczony.

Słodycze w lokalnych sklepach kosztują niewiele, jednak ostrzegam- jest to zabawa dla odpornych na wysoką zawartość cukru!

8. Cynamon

Cynamon z Dominikany ma bardzo intensywny zapach i smak. Podobnie, jak w przypadku wanilii, występują tu idealne warunki do jego uprawiania.

7. Kawa

Co ciekawe, kawa jest jednym z głównych towarów eksportowych Dominikany. Większość dominikańskiego eksportu trafia na rynek… australijski. Przez znawców kawy, ziarna z Dominikany zostały uznane za wzór idealnego kształtu. Smakosze doceniają zróżnicowanie smakowe- ziarna pochodzące z większych wysokości mają zupełnie inną kwasowość od tych z niższych upraw. Jeśli jednak wasze kubki smakowe nie są aż tak delikatne, polecam jedną z najpopularniejszych marek na Dominikanie, czyli Santo Domingo. Stawia na nogi, przywodzi smak wakacji i nie kosztuje wiele.

Dla tych, którzy chcieliby zatopić się w smaku innych odmian, polecam wycieczki bezpośrednio na plantacje.

6. Sztuka lokalna

Pojęcie bardzo szerokie, ale przy okazji wizyty w takich szerokościach geograficznych nie sposób wspomnieć o masowości wyrabiania sztuki lokalnej. W tekście o pamiątkach z Wysp Zielonego Przylądka pisałam, że połowa mieszkańców jest artystami- w Dominikanie, z racji klimatu, modelu kulturowego i mentalności, wyrabianie i wytwarzanie sztuki można uznać za powszechne. Dominikańczycy chętnie sprzedają swoją sztukę pod wieloma postaciami. Oczywiście, nie zawsze mamy gwarancję, że oglądany przez nas przedmiot wyszedł z rąk kreatywnego Dominikańczyka, a nie chińskiej fabryki, jednak można znaleźć miejsca, gdzie kwitnie handel oryginalnym rękodzielnictwem. Warto zwrócić uwagę w szczególności na figurki oraz obrazy.

5. Cygara

Dotarły na Dominikanę z Kuby (a jakże!), jednak tytoń dominikański uważany jest przez znawców za lepszy niż ten z ojczyzny cygar. Przede wszystkim, cygara dominikańskie są delikatniejsze i mają subtelniejszą nutę. Dominikańczycy szczycą się także tym, że w odróżnieniu od Kuby, cygara są wciąż wytwarzane z należną uwagą w sposób niemasowy. Ciekawostkę może stanowić fakt, że ze względu na sytuację polityczną na Kubie, wielu lokalnych wytwórców cygar opuściło kraj i przeniosło się do Dominikanę tworząc typową dla regionu mieszankę tytoniu o kremowym aromacie.

4. Kakao

Przede wszystkim, będąc w Dominikanie warto odwiedzić plantację kakaowca. Oprócz możliwości spróbowania wyrobów z tej niezwykłej rośliny, warto przede wszystkim zobaczyć jak ona wygląda. Jest to dość zaskakujące doświadczenie. Tak, moi mili, czekolada jednak nie rośnie na drzewach w tabliczkach. 🙂

Kakao w różnych formach kupicie tu wszędzie. Oczywiście nie wszystkie produkty są wysokiej jakości, polecam jednak zakup przetworzonego, zmielonego kakao, które nijak ma się do znanych z polskich sklepowych półek ulepów z królikiem na opakowaniu.

Świetnym pomysłem są także czekolady, które są absolutnie genialne, kremowe i tłuste.

3. Larimar

Łza morza, kamień delfina, piękność oceanu. To tylko niektóre z mniej oficjalnych nazw prawdziwego dominikańskiego skarbu, bo tylko tu występuje Larimar. Biżuteria z tego niezwykłego, błękitnego kamienia jest dostępna tak powszechnie, że można odnieść wrażenie, jakoby Dominikana była cała zbudowana z Larimaru.

Większość ze sklepowych kamieni to oczywiste podróbki- najprostszym testem ich oryginalności jest próba przypalenia zapalniczką. Jeśli sklepikarz reaguje nerwowo na pytanie o możliwość wystawienia kamienia na próbę ognia, od razu odpuśćcie sobie kupno. Plastikowy pseudolarimar stopi się pod wpływem wysokiem temperatury i wbrew nazwie- nie zamieni się we łzę morza, tylko czarny ulep. Prawdziwy Larimar jest odporny na temperaturę i zachowuje swoje kolory nawet w obliczu przypalania zapalniczką. Oryginały tanie nie są, podobnie jak wzory nie będące fatalnie wykonaną tandetą.

2. Rum

Rum to chyba najbardziej karaibski alkohol jaki tylko można sobie wyobrazić. I jak przystało na Karaiby, także Dominikańczycy mają swoje własne rumy. Nie należę do smakoszy tego rodzaju trunków, ale z doświadczenia w zakupach prezentów podpowiem, że dominikańskie sklepy zalane są alkoholem pochodzącym z Jamajki. Biorąc do ręki butelkę, zawsze czytajcie etykiety, bo bardzo łatwo można natrafić na alkohol pochodzący z wyspy Boba Marleya. Często nawet rum noszący w nazwie przymiotnik „Dominican” okazuje się być tylko importowanym towarem.

W sklepach specjalizujących się w alkoholach na pewno uzyskacie dokladne informacje dotyczące marek, które warto wybrać i walorów smakowych.

  1. Mamajuana

Gdybym miała wymieniać wszystkie właściwości mamajuana musiałabym stworzyć osobny wpis. Napiszę zatem o niektórych- to afrodyzjak i viagra, lek na ból brzucha i zatrucia, to także środek na bóle reumatyczne, problemy z nerkami i przeziębienia. Czujecie już ten klimat? Na pewno leczy też raka i zaprowadzi pokój na świecie. Nieważne.

Mamajuana to lek na absolutnie wszystko, czemu na pewno pomaga zawarty w buteleczce zestaw alkoholi- rumu i wina, który na pewno każdą dolegliwość, pity w odpowiedniej ilości, sprowadzi na drogę zapomnienia. W sklepach dostępny jest susz ze specjalnej kory (która czyni cuda) lub gotowy eliksir gotowy do picia (i uleczenia).

Nie myślcie, że jest to jakiś pic dla turystów. Mamajuana jest pita przez Dominikańczyków, którzy są absolutnie przekonani o jej cudownych właściwościach. Niech zatem zdrowie szerzy się na świecie i kupujcie ten dominikański cud!

Podziel się swoją opinią