10 powodów by lecieć na Costa de La Luz

Hiszpania to jeden z europejskich potentatów turystycznych. Niesamowita kultura, niezwykłe zabytki, fascynujące miasta, fantastyczne plaże, świetne jedzenie i… tłok. Zwłaszcza w sezonie letnim. Jadąc na wakacje często wyobrażamy sobie samych siebie w pięknych okolicznościach przyrody, zatopionych w błogiej ciszy, z książką w ręku. Niestety, na sporej części hiszpańskiego wybrzeża nasze marzenia szybko zweryfikuje rozwrzeszczany tłum. A co jeśli wszystkie zalety Hiszpanii połączylibyśmy z błogą ciszą, niezatłoczonymi plażami i niezmąconym turystyką masową klimatem? Brzmi kusząco? Zapraszam na Costa de La Luz!

Costa de La Luz to hiszpański region turystyczny obejmujący część wybrzeża atlantyckiego położonego na północ od Gibraltaru aż po granicę z Portugalią. Słyszycie o nim pierwszy raz? Nic dziwnego. Wybrzeże Światła (w tłumaczeniu z hiszpańskiego) nie dorobiło się jeszcze portu lotniczego, który obsługiwałby ruch turystyczny w regionie. Chcący wypoczywać tu turyści najczęściej lądują w portugalskim Faro skąd są transferowani do Hiszpanii. Przejazd z lotniska do hotelu w zależności od położenia obiektu trwa od godziny do dwóch. Niedogodności związane z podróżą osłodzą za to widoki, które można podziwiać po drodze- przepiękny pas wybrzeża, niewielkie hiszpańskie wioski oraz niesamowita roślinność. Brak portu lotniczego to główny powód dla którego Costa de La Luz odgrywa rolę trzymanego w domowym zaciszu Kopciuszka, podczas gdy niekoniecznie ładniejsze, ale dużo bardziej hałaśliwe i przebojowe siostrzyczki- Costa Brava, Costa del Sol i Costa Blanca, brylują na salonach.

Drugim powodem dla którego Costa de La Luz nie urządza z siostrzyczkami hucznych imprez jest jego (jej 😉 ) naturalne piękno. W tej kwestii Hiszpanom należą się brawa, ponieważ widać w hiszpańskiej mentalności progres. Po tym, jak zostały zniszczone setki kilometrów śródziemnomorskiego wybrzeża, postanowiono chronić wybrzeże atlantyckie wyznaczając strefy parku narodowego i parku naturalnego. Na Costa de La Luz nie ma miejsca na turystykę masową, ponieważ większość obszaru tej części hiszpańskiego wybrzeża jest chronione prawnie. Ufff…

Jeśli przejazd z Portugalii i brak turystycznego Disneylandu Wam nie straszny, dam Wam 10 powodów, dla których trzeba odwiedzić Costa de La Luz!

10. HOTELE

Spośród wszystkich zalet CdLL kwestia hoteli zdaje się być drugoplanowa, jednak jako ktoś, kto hotelami zajmuje się na co dzień muszę ją zasygnalizować. Tak, jak wspomniałam powyżej- większa część regionu jest terenem chronionym, a co za tym idzie- albo nie można na nim nic budować, albo można budować według pewnych zasad. Ograniczenie ilości hoteli oraz stosunkowo restrykcyjne normly ekologiczne, jakich muszą przestrzegać obiekty na Wybrzezu Światła, sprawiło, że nie ma tutaj ordynarnej, betonowej zabudowy nastawionej na jak największy przemiał turystów. Owszem, zdarzają się duże obiekty (jak np.: Barcelo Punta Umbria w którym miałam okazję być), jednak większość hoteli jest średniej wielkości, ma ładną, inspirowaną andaluzyjską architekturą zabudowę oraz działa w formule eko. To, że nie jest łatwo wybudować hotel na Costa de La Luz widać chociażby po tym, że na wejście do regionu pozwoliły sobie właściwie tylko największe turystyczne marki- Barcelo, Melia, Iberostar i Sensimar.

 

9. SŁOŃCE

Nazwa „Wybrzeże Światła” nie wzięła się znikąd. Słońce świeci tutaj 310 dni w roku (czyli mniej- więcej tyle, ile w Polsce jest dni pochmurnych). Słoneczko świeci tu nawet wtedy, gdy w pozostałych częściach Półwyspu Iberyjskiego jest pochmurno. Szukacie gwarancji pogody? Oto i ona!

 

8. SPOKÓJ DOSKONAŁY

CdLL to miejsce idealne, jeśli Wasze marzenia na temat idealnego urlopu koncentrują się na szumie fal, braku tłumów i totalnym relaksie. Z powodu niewielkiej ilości hoteli nie ma dzikich tłumów turystów. Nieco tłoczniej robi się w weekendy, kiedy na atlantyckie wybrzeże zjeżdża się umordowana upałami ludność z Sevilli, jednak jest to nic w porównaniu z Lloret del Mar w godzinach popołudniowych.

Nieprawdą byłoby stwierdzenie, że na wybrzeżu nie dzieje się absolutnie nic. Wszyscy spragnieni zabawy i fiesty znajdą je w lokalnych kurortach. Oczywiście skali i ilości klubów w Punta Umbria nie można porównać do Ibizy, ale nawet Ci, którzy wakacyjnych wieczorów nie mogą wyobrazić sobie bez dobrej zabawy, powinni z Costa de La Luz wrócić zadowoleni.

 

7. PLAŻE

Słyszeliście, że już nie ma dzikich plaż? Nic bardziej mylnego! Dzikie plaże istnieją i to w tak „nie-dzikim” kraju jak Hiszpania. Costa de La Luz to królestwo cudownych plaż. Kilometry drobnego, złotego piasku. Ogromne przestrzenie na których wypoczywa garstka turystów. Marzycie o wielogodzinnych spacerach brzegiem morza? A może chcielibyście poskakać przez fale niczym dzieci (bez świadków)? Na Costa de La Luz to możliwe. Wystarczy zjechać z głównej drogi w kierunku morza… wszędzie jest plaża. Plaża, plaża, plaża…

 

6. PARKI NARODOWE

O tym, że większość obszaru Wybrzeża Światła pozostaje pod ochroną już wspomniałam. Napisałam także, ze pozytywnym efektem takiego stanu rzeczy jest fakt, że nie każdy, kto ma pieniądze może tam postawić betonową konstrukcję i odpalić kasę fiskalną. Najważniejsza w tym wszystkim jest jednak unikatowość tego regionu, budowa geologiczna oraz bogactwo roślin. W Parku Narodowym Donana tuż obok siebie występują plaże, szerokie piaszczyste wydmy, las śródziemnomorski oraz mokradła. Przejeżdżając przez ten region ciężko uwierzyć, że w tak bliskiej odległości od siebie występują tak skrajnie inne ekosystemy, które wydawać by się mogło, potrzebują zupełnie odmiennych warunków do istnienia.

 

5. POWIETRZE

Według badań wszelkiej maści ekspertów, to właśnie na Costa de La Luz występuje najczystsze w całej Europie powietrze. Na fenomen tego miejsca składa się kilka czynników- silnej wiatry znad oceanu, które nadmuchują świeże atlantyckie powietrze, brak przemysłu w tej części Hiszpanii, brak dużych miast oraz ochrona naturalnych ekosystemów tego miejsca. Przylatując tu na urlop różnica w jakości powietrza jest zauważalna zwłaszcza dla osób mieszkających w dużych miastach mających problem ze smogiem. Jako mieszkanka Krakowa przyznaję z ręką na sercu- na Costa de La Luz oddycha się łatwo, lekko i pełną piersią. A jak cudownie się zasypia!

 

4. CIEPŁY OCEAN

Większość z nas uwielbia morskie kąpiele. Niestety, zdecydowaną część osób przeraża temperatura wody w oceanie. Wszystkich zmarzlaków oraz rodziców małych dzieci, które kochają przekopywać plażę siedząc na brzegu pragnę uspokoić- woda w Atlantyku na Costa de La Luz dzięki lokalnym prądom jest tak samo ciepła jak ta w Morzu Śródziemnym. Idealną do kąpieli temperaturę gwarantuję Wam ja, najprawdopodobniej jeden z największych zmarzlaków świata, osoba, dla której woda w Omanie była zbyt chłodna. Kąpiel na Costa de La Luz to prawdziwa przyjemność, nie zaś walka z szokiem termicznym i szczękającymi zębami.

 

3. ROWEREM I KONNO

Ładować baterie można na wiele sposobów. Kiedy doładujemy już nasze akumulatory energią solarną na plaży, warto skorzystać z możliwości aktywnego wypoczynku, jakie daje nam Costa de La Luz. Przede wszystkim znajdziemy tu genialne, świetnie opisane i wyznaczone trasy rowerowe. Bez obaw, jeśli nie chcecie przedzierać się przez mokradła i nie  macie aspiracji bycia drugą Mają Włoszczowską, znajdziecie tu proste, łatwe i i przyjemne trasy które można pokonać nawet z kilkulatkiem na foteliku lub do samodzielnego pokonania. Część z nich biegnie po drogach asfaltowych (czego także nie musicie się obawiać, jako ciekawostkę zdradzę Wam, że w tej części Hiszpanii panuje bardzo duża kultura jazdy o czym przekonałam się niejednokrotnie, chociażby przechodząc przez ulicę między hotelem a plażą.. Miejscowi kierowcy niemal zawsze widząc przechodnia hamują i przepuszczają pieszego. Jedynymi autami, które nie zatrzymywały się na pasach były te z wypożyczalni…).

CdLL oprócz turystyki rowerowej, słynie z turystyki konnej. Konno można poruszać się m.in. po szlakach w Parku Narodowym Donana.

 

2. KULTURA

Choć CdLL może wydawać się nieco senne, nie powinniśmy zapominać, ze jesteśmy w Andaluzji. To właśnie tutaj narodziło się ogniste flamenco i korrida.  To, co uwielbiam w tym regionie Hiszpanii to fakt posiadania wszystkiego, co w ty kraju najlepsze bez gratisów w postaci turystów. Na CdLL czuć prawdziwą Hiszpanią. Nie ma tutaj kolorowej tandety, nie ma pamiątek rodem z bazaru, nie ma irish pubów, nie ma angielskich śniadań, nie ma skuterów wodnych, motorówek, nie ma naganiaczy. To właśnie tutaj spędzają swoje urlopy Hiszpanie. To właśnie tutaj można ich obserwować, podglądać, podsłuchiwać. Bez poczucia, że to wszystko jest tylko przedstawieniem zaczynanym każdego wieczora dla turystów. Na CdLL jesteśmy w tych samych miejscach, co Hiszpanie, jemy to, co oni, słuchamy tej samej muzyki, odglądamy ich styl życia. Cudowne.

 

 

1. ZWIEDZANIE

Choć nie lubię zamykania podróży w statystyki, zaczepnie zapytam- ile znacie miejsc, w których podczas tygodniowego urlopu można zobaczyć trzy kraje? Magia Costa de La Luz pozwala nam oprócz odmiennych krajobrazów, odwiedzić także różne kraje. Tym sposobem, podczas tygodniowego urlopu możemy zwiedzić fascynującą Sevillę, mistyczny Gibraltar oraz magiczne portugalskie miasteczka na wybrzeżu.

Podziel się swoją opinią