Czy warto jechać do Fujairah?

Symbolem Emiratów Arabskich jest Dubaj, czasami ktoś wspomni meczet w Abu Dhabi. W ogólnej świadomości Emiraty równają się Dubaj. A szkoda, bo w ZEA można wypoczywać na więcej sposobów.

Fujairah to Emirat znajdujący się od strony Oceanu Indyjskiego, znany z najładniejszych plaż w kraju. Dla Emiratczyków to jedno z ukochanych miejsc, gdzie można uciec przed zgiełkiem miasta i zanurzyć w spokoju i pięknie matki natury. Jest to miejsce dość mocno wyróżniające się na tle kraju, ponieważ uchodzi za najbardziej zieloną część państwa, a majętni Emiratczycy chętnie budują tu swoje weekendowe rezydencje.

Tereny przygotowywane są pod budowę nowych hoteli.

Emirat od wielu lat próbuje zaistnieć na turystycznej mapie świata- póki co to nadal bardzo spokojne i senne miejsce, jednak biorąc pd uwagę determinację lokalnych władz, za kilka lat może być plażową stolicą kraju, ponieważ predyspozycje do tego ma naprawdę spore.

Pierwszy raz do Fujairah trafiłam ponad 3 lata temu. Była to moja pierwsza podróż do Emiratów i bardzo spodobał mi się tamtejszy hotel sieci Rotana. Wydawał się przestrzenny, rozłożysty, zlokalizowany przy pięknej plaży, ot idealny na wypoczynek i baza wypadowa do odbycia dwóch wycieczek. Dokładnie tak było, przy czym ze wstydem przyznaję, że zwiedzanie Fujairah pominęłam, uznając go za niezbyt ciekawy na tle spektakularnych Dubaju i Abu Dhabi. Popełniłam błąd, bo choć nie ma tu wielkich wieżowców i cudów współczesnej architektury, to Fujairah ma swój klimat, kilka ciekawych miejsc i świetlaną przyszłość.

Fujairah Rotana Resort

Niesiony popularnością sąsiadów emirat, bardzo dużo inwestuje w rozwój turystyki. Jeszcze niedawno, było tu zaledwie kilka hoteli, dzisiaj trwają prace budowlane nad kolejnymi obiektami, a ogromne połacie terenu są przygotowywane pod duże inwestycje. Szejkowie z Fujairah wiedzą, że mają wszystko, co jest potrzebne do rozbujania turystycznego biznesu, a bliskość bardzo znanych punktów jest dodatkową reklamą.

Sam Emirat cieszy się opinią najbardziej zielonego. To właśnie tutaj wysokie góry sąsiadują z wybrzeżem, a zieleń palm kontrastuje z pustynnymi szczytami. To wszystko doprawione jest bardzo ładnymi plażami oraz bliskością jednego z największych i najważniejszych emirackich portów, do którego kolejkę oczekujących na wpłynięcie z Zatoki Perskiej tankowców można oglądać z wybrzeża dniem i nocą (szczególne wrażenie widok robi nocą, gdy na horyzoncie ciągnie się sznurek oświetlonych łodzi).

Fujairah to jednak nie tylko góry, plaże i palmy. To także Dibba- jedyne miasto na świecie podzielone nie przez dwie, ale aż trzy polityczne siły- Oman, emirat Szarjah oraz Fujairah. Mieszkańcy tego portowego miasteczka cieszą się niezwykłymi przywilejami- mogą poruszać się po mieście nie przechodząc kontroli paszportowej przy wjeździe do omańskiej enklawy. Właśnie z tego portu wypływają turystyczne rejsy na Musandam, gdzie oprócz spektakularnych widoków można spotkać delfiny i podziwiać jeden z najbardziej luksusowych hoteli Swiata- Six Senses Zighy Bay.

Sami miasteczko może wydać się dość senne- oprócz okazałego meczetu i targu, który warto odwiedzić do południa, nie ma tu wiele do zwiedzania, jednak z powodu strategicznej pozycji powinno stać się punktem obowiązkowym chociaż na krótki postój.

40 minut drogi od Dibby znajduje się stolica emiratu- miasto Fujairah, które przez ostatnie kilka lat przeżywa gwałtowny rozwój. Zanim tam jednak dojedziemy, należy zachować czujność, ponieważ tuż za hotelem Le Meridien znajduje się prawdziwa perełka. Al Badiyah to najstarszy meczet w Emiratach Arabskich, jego powstanie szacuje się na XV wiek. Nie jest tak spektakularny, jak świątynia znana z Abu Dhabi, ale właśnie w ten sposób kształtowała się historia tego miejsca. W czasach „przed nastaniem ropy” budowano to skromnie, ze wszystkiego co było pod ręką, z nastawieniem na przetrwanie i przeżycie w trudnych warunkach.

Dzisiaj meczet stoi koło drogi, w pobliżu bardzo ładnego punktu widokowego oraz… terenów przygotowywanych pod ogromne hotelarskie inwestycje. Już niebawem to senne miejsce zamieni się w prawdziwy turystyczny kurort, a meczet zostanie otoczony designerskimi hotelami. Warto odwiedzić go jeszcze teraz, póki okolica jest spokojna i przypomina o historii ZEA.

Jadąc dalej, docieramy do stolicy, po której widać aspiracje lokalnych szejków. Fujairah przechodzi aktualnie ogromną transformację- wszystko po to, by za kilka lat stać się satelitarnym dla Dubaju miejscem wypoczynku turystów. Bardzo ładnie został odnowiony fort- jeden z najstarszych w kraju, symbol oporu wobec brytyjskiej okupacji. Z fortu można podziwiać panoramę miasta z wieżowcami oraz ogromnym meczetem Szeikha Zayeda (a jakże!), który jest bardzo mocno inspirowany stambulskim Błękitnym Meczetem.

Fujairah to jedno z miast przyszłości. Miejsce, wobec którego plany są ogromne, a ich realizacja rozciągnie się na kilka kolejnych dziesięcioleci. Podczas moich trzech lat nieobecności w tym miejscu wybudowało się tu sporo nowych obiektów, a masowa turystyka zaczyna powoli wdzierać się do miejsc uważanych do tej pory za dzikie, nieodkryte i zarezerwowane dla szukających spokoju Dubajczyków. Nie czekajcie z wizytą w Fujairah- jedźcie tam teraz, póki jest sielsko, zielono, inaczej.

Artykuł powstał we współpracy z Orient Tours Polska

Podziel się swoją opinią