Hotel Xaloc Playa Punta Prima Recenzja

Minorka to jedna z wysp, które stawiają nas przed pytaniem „mieć czy być”. Mieć świetny hotel i absolutnie wyczyszczone konto czy być w hotelowym średniaku i ocalić portfel od zagłady? Ja wybrałam być. I nie żałuję.

Xaloc Playa to jeden z tych hoteli, które w katalogach biur podróży znikają pod naporem zdjęć obiektów ładniejszych, lepszych i… droższych. Ja jednak chciałam odwiedzić Minorkę, budżet miałam bardzo ograniczony i musiałam wybierać spośród lokalnych średniaków. Nie ukrywam, że pracując ładnych kilka lat w biurze podróży, trzygwiazdkowym hotelom przyglądam się bardzo dokładnie. Najczęściej wybierając takie obiekty albo zalicza się złoty strzał, albo… chce się o tym jak najszybciej zapomnieć.

Wybór poprzedziłam dokładnym researchem. Obiekt miał był położony w możliwie jak najlepiej skomunikowanym miejscu (nie mam prawa jazdy, więc poruszam się lokalną komunikacją), blisko plaży (tu już wychodzi moje lenistwo) i miał być czysty (bo na to zwracam uwagę). Padło na Xaloc Playa z opcją dwóch posiłków.

Hotel znajduje się w niewielkiej miejscowości Punta Prima, której najważniejszym punktem jest piękna plaża. Znajdziecie tu kilkanaście sklepów, barów, kawiarni, aptekę, punkt medyczny, przystanek minikolejki jadącej do Binibeci oraz przystanek autobusowy (od razu przy hotelu, wystarczy wychodząc z obiektu skręcić w lewo i iść wzdłuż ogrodzenia) lokalnej komunikacji do Mahon (stolicy wyspy, która jest punktem przesiadkowym do zwiedzania całej Minorki).

Xaloc Playa dysponuje 133-ma pokojami zlokalizowanymi w budynku głównym oraz bungalowach. Otoczenie obiektu stanowi przepiękny piniowy lasek dający zacienienie i ładną kompozycję z krajobrazem. Restauracja hotelowa oraz bar znajdują się w budynku głównym. Tuż obok hotelu znajduje się świetny punkt widokowy na pobliską latarnię morską. Xaloc Playa jest tak cichym i spokojnym obiektem, że ciężko mi uwierzyć w to, że jest tam ponad 130 pokoi- wydaje się, że jest ich połowę mniej.

POKÓJ

Pokoje w hotelu znajdują się w budynku głównym (pokoje standardowe z widokiem na basen i pokoje standardowe z widokiem na morze). Wyjątkowo będę odradzać widok na morze, ponieważ jest to zaledwie kilka pokoi zlokalizowanym tuż nad wejściem do hotelu, gdzie podjeżdżają autobusy i znajduje się parking. Drugi typ pokoju (dwuizbowy) znajduje się w bungalowach rozsianych na terenie ogrodu.

Wybrałam najtańszą opcję zakwaterowania, czyli standard z widokiem na basen i uważam, że dla dwóch osób jest to najlepszy wybór.

Warto podkreślić, że hotel od kilku sezonów przechodzi remont- wyremontowana jest już większość pokoi oraz lobby (skąd zniknęły ciężkie kanapy i przybrudzone dywany widoczne na stronie internetowej organizatora). Odnowione pokoje spełniają standardy czterech gwiazdek- są nowoczesne, estetyczne, zadbane. Codziennie sprzątane, pościel wymieniana raz w trakcie tygodniowego pobytu.

W pokojach nie ma lodówek ani minibaru. Klimatyzacja jest ręcznie sterowana. Na wyższych kondygnacjach mamy balkon, na niższych mały taras z dwoma krzesełkami i stolikiem.

Łazienki są po prostu rewelacyjne- wiele pięcigwiazdkowych hoteli mogłoby przyjechać do Xaloca żeby zobaczyć „jak to się robi”. Jest nowocześnie, czysto, z klasą. W łazienkach są (wymieniane codziennie) ręczniki oraz pakiet startowy- szampon, mydło i żel pod prysznic (nie są uzupełniane!).

JEDZENIE

Najsłabszy punkt hotelu, ale pamiętajmy, że to trzygwiazdkowy obiekt i nie można spodziewać się cudów. Miałam już okazję wizytować w ramach wyjazdu służbowego hotele na Majorce i Xaloc kulinarnie nie odstaje od innych obiektów tej klasy.

Hiszpanie, niestety, często zapominają jak wspaniałą mają kuchnię i próbują dopasować się do podniebienia Anglików. Podobnie jest w Xaloc, w którym Anglicy są dominującą nacją. Jest dość ciężko i tłusto, ale można także znaleźć coś dla siebie. Na szczęście, podawanych jest sporo ryb, warzyw i owoców (!). Posiłki serwowane są estetycznie, często uzupełniane.

Do śniadań serwowane są kawa (z automatu), herabata, soki i woda. Do kolacji napoje są dodatkowo płatne (koszt wody mineralnej 1l to 1,5 Euro, słodkie napoje gazowane 0,25 kosztują po 1,9 Euro).

Restauracja jest dość mała, dlatego nie polecam jedzenia posiłków zaraz po jej otwarciu. Najlepiej odczekać pół godziny, co pozwoli nam na zjedzenie posiłku bez ścisku.

SPORT I REKREACJA

Animacje w Xaloc Playa idealnie wpisują się w krajobraz wyspy- jest cicho, spokojnie, bez narzucania się. Wieczorem koncert, show magika lub komika, potańcówka i tyle. Nic co mogłoby komukolwiek przeszkadzać.

Obiekt dysponuje jednym basenem z brodzikiem. Wielkość basenu w stosunku do ilości pokoi jest wystarczająca. Wokół niego ustawione są leżaki o które nie ma porannej bitwy (choć angielscy emeryci lubią po śniadaniu zająć leżaki najbliżej baru). Przed budynkiem głównym znajduje się skromny plac zabaw, natomiast zaraz koło basenu minigolf. Nieopodal hotelu znajduje się wypożyczalnia rowerów.

PLAŻA

Perełka. Nie ukrywam, że widząc na zdjęcia plaży w Punta Prima zdecydowałam, że chcę spędzić swój urlop właśnie tutaj.

Hotel od przepięknej zatoki dzieli 50 metrów– należy przejść przez nieruchliwą ulicę i oślepia nas złoto i lazur. Wspaniała, piaszczysta, z łagodnym wejściem do morza. W sezonie strzeżona przez ratownika. Leżaki i parasole dodatkowo płatne, ale większość osób i tak wybiera brzeg morza i własny ręcznik.

 

 

OCENA OGÓLNA

Jak na standardy hotelu 3* Xaloc Playa jest wyjątkowo dobry. Większość parametrów (pokój, czystość, lokalizacja) oceniam ponad normę wyznaczoną dla tego typu hotelu, jedzenie zaś jest typowe dla hiszpańskich średniaków. Jest to hotel bardzo przyjemny i przyjazny gościom- z uśmiechniętą obsługą, wysprzątany, zadbany. Uważam, że to doskonały wybór na „Być” na Minorce. Polujcie na niego, bo przed sezonem jest w rewelacyjnych cenach.

 

Aktualne ceny sprawdzicie TUTAJ

Podziel się swoją opinią