Ręka do góry kto nie słyszał o Dubaju! Albo… kto nie słyszał o najwyższych drapaczach chmur, albo najbardziej luksusowych hotelach, albo usypanych sztucznie wyspach! Pusto wkoło. No właśnie. O tym słyszeli już wszyscy. Katarzyna Pluta opisuje to o czym słyszało niewielu.
Jeśli oczekujecie kolejnego kolorowego przewodnika z masą fotografii i map- będziecie rozczarowani. Zdjęć jest tutaj dziesięć. I chwała autorce za to, bo nie jest trudno wygooglować sobie zdjęcia Dubaju. Za to uzyskać taką wiedzę, jaka jest w tej książce, graniczy z cudem.
Profil autorki „Dubajskiego savoire- vivre’u” obserwuję od dawna i jest to jedno z moich ulubionych kont traktujących o Emiratach Arabskich w sieci. Nie ma tu słodzenia, lukru, widoczków jak z bajki podrasowanych w photoshopie. Jest emirackie mięcho, w wersji halal oczywiście. Autorka mieszka w Dubaju od niemal dziesięciu lat, Emiraty to jej dom, a nie przystanek w podróży. Na jej profilu widzimy życie w mieście cudów, zwykłe, najzwyczajniejsze dni zwyczajnych ludzi w świecie drapaczy chmur. Kasia Pluta mogłaby paść swoich obserwatorów centrami handlowymi, nowoczesnością i blichtrem, jednak zamiast tego pokazuje jak żyje się w Emiratach, gdy nie nosi się nazwiska Al Maktoum i nie ma miliardów dolarów na koncie. I to jest autentycznie ciekawe.
„Dubajski savoir- vivre” nie jest kolejnym przewodnikiem po Emiratach. Nie ma tu nawet pół zdania o tym co warto zobaczyć i gdzie zjeść modną kolację. Dostajemy za to vademecum wiedzy o niesamowicie zróżnicowanym kraju, który choć przymiotnik „arabski” ma w nazwie, to jednak znacząco różni się od Egiptu, Tunezji, Jordanii czy Omanu. Emiraty to inna galaktyka, przybywając na którą warto wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.
Przyznam się szczerze, że lecąc pierwszy raz do Emiratów, mimo wieloletniego zainteresowania tym krajem, nie miałam wiedzy jak on wygląda od strony ulicy, a nie od strony lśniących perełek architektury. Pierwsza wizyta w Dubaju była czymś absolutnie rozczarowującym- to nie było kompletnie to o czym przez tyle lat myślałam. Żałuję, że „Dubajski savoir- vivre” wyszedł tak późno, bo z wiedzą zawartą w książce mogłabym choć w części zrozumieć to, co w Dubaju zobaczyłam.
Wiedza zawarta w „Poradniku życia w Dubaju” jest nieoceniona- począwszy od masy ciekawostek społecznych, kulturoznawczych i antropologicznych, przez muzułmańskie podejście do biznesu, bankowości, aż do umiejętności egzystencji w miejscu skrajnie wielokulturowym, gdzie lokalna ludność stanowi mniejszość (!). Na mojej półce są cztery różne przewodniki po Emiratach (ich zestawienie zobaczycie tutaj), ale żaden z nich w warstwie edukacyjnej i kulturoznawczej nie dorasta książce Katarzyny Pluty do pięt. Nie oznacza to, że są zbędne- absolutnie. Popularne przewodniki prezentują Emiraty, wskazują ciekawe miejsca, dostarczają wiedzy co zobaczyć, jak zwiedzać i kiedy. Książka Katarzyny Pluty to natomiast zastrzyk wiedzy i spojrzenie na Emiraty od środka, a nie od zewnątrz.
Jeśli jeszcze nie byliście w Emiratach- kupujcie. Jeśli byliście w Emiratach i Was rozczarowały- tym bardziej kupujcie, bo książka totalnie wywróci Wasze myślenie o tym kraju do góry nogami. Jeśli nie byliście w Emiratach i ten kraj Was nie interesuje- kupujcie, bo po lekturze zacznie. To najlepsza książka o Emiratach na rynku. Serio, wiem, co mówię.