OASIS ATLANTICO BELORIZONTE Opinie RECENZJA

Z siecią hotelową Oasis Atlantico jest trochę jak z Wyspami Zielonego Przylądka (na których sieć ma swoje  obiekty)- wiele osób słyszało o nich, ale niewielu umie cokolwiek o nich powiedzieć. Hotele brandu idealnie wpisują się w ten klimat- czuć od nich standardem sieci, nikogo nie rozczarują, ale też nie zaskoczą. Wbrew pozorom, w turystyce pewnego rodzaju przezroczystość wcale nie jest wadą.

Oasis Atlantico Belorizonte to klasyczna wioska wakacyjna zlokalizowana w południowej części wyspy Sal, na obrzeżach miasteczka Santa Maria. Od lotniska w Espargos hotel dzieli dystans zaledwie 18 km– transfer trwa tylko pół godziny. Lokalizacyjnie hotel plasuje wśród obiektów, które podczas wypoczynku cenię najbardziej- nie tracimy czasu na długi dojazd z lotniska (zwłaszcza, że lot na Sal dopóki Enter Air nie nabędzie samolotów typu „max”, które „ugryzą” dystans bez międzylądowania technicznego, to minimum 8 godzin siedzenia w samolocie), plaża jest bezpośrednio przy hotelu, a miasteczko znajduje się w zasięgu kilku minut spaceru.

Miejscowość w której znajduje się hotel, Santa Maria to tak naprawdę rybacka wioska, która dzięki turystyce zamieniła się w całkiem przyjemny, choć raczkujący kurorcik. Z hotelu do centrum można dojść na dwa sposoby- nadmorską promenadą wzdłuż której rozstawieni są przedstawiciele lokalnych agencji turystycznych (zwani potocznie naganiaczami) lub nieco spokojniejszą, choć pozbawioną ładnych widoków drogą przed hotelem. Miejscowość, choć nieduża, pozwala na zrobienie zakupów, zasmakowanie lokalnej kuchni w kilku knajpach oraz zabawę w 2 czy 3 dyskotekach.

Oasis Atlantico Belorizonte składa się z 60 pokoi w budynku głównym (pokoje typu superior) oraz 369 pokoi rozlokowanych w parterowych bungalowach złączonych ze sobą po 4. W bungalowach znajdują się zarówno pokoje typu superior, jak i standard. Hotel zajmuje bardzo dużą powierzchnię, a bardzo duża ilość identycznych bungalowów sprawia, że na początku pobytu łatwo się w nim pogubić. W orientacji pomagają rozstawione na terenie kompleksu mapy.

Warto podkreślić, że Oasis Atlantico Belorizonte od 2017 r. przechodzi metamorfozę– właściciele obiektu nie zdecydowali się na całościowy remont, lecz kolejno modernizują części kompleksu. W pełni wyremontowana jest recepcja hotelu oraz pokoje w budynku głównym, aktualnie (maj 2018 r.) trwa remont restauracji przy plaży- z użytkowania wyłączona jest centralna część obiektu. Jest ona ogrodzona, a prace przy budowie trwają od świtu do zmierzchu. Remont niestety może przeszkadzać tym, których bungalowy zlokalizowane są w okolicach drugiego basenu (z łożami balijskimi). Bardzo ładnie odnowione są elewacje bungalowów oraz ich części sypialne (o czym więcej będzie w sekcji „Pokój”).

POKÓJ

Swój urlop spędziłam w pokoju standardowym. Każdy z nas powinien odpowiedzieć sobie w duchu czy woli być, czy mieć- w moim przypadku punkt ciężkości padł na to pierwsze, czego nie żałuję, choć oczywiste braki i niedociągnięcia były widoczne gołym okiem.

Z zewnątrz, dzięki niedawnemu remontowi, bungalowy wyglądają rewelacyjnie- elewacja w jasnych, pastelowych kolorach oraz otoczenie na które składają się liczne palmy oraz zadbana zieleń sprawia rajskie wrażenie. Świetnie wypada także część sypialna domku- ściany są odświeżone, ozdobione klimatycznymi obrazami, a łóżka i pościele wygodne oraz czyste. Dopiero w innych częściach pokoju zaczyna się robić nieco biedniej. Dziwię się właścicielom hotelu, że robiąc remont bungalowów, chociaż częściowo nie zmodyfikowali przedziwnej koncepcji dziecięcej dostawki zlokalizowanej w szafie (bądź garderobie, jak zwał tak zwał). Dziecięce łóżko ulokowane jest za okropnymi półkami z dykty. Jeśli mamy dwójkę dzieci, to na półkę nad łóżkiem kładziony jest materac i dostawiana jest drabinka. Et voila, mamy drugą dostawkę. Jako rodzic nabawiłabym się nerwicy widząc moje dziecko śpiące na takiej konstrukcji.

Słabym elementem pokoju jest także łazienka, która jest bardzo czysta oraz bardzo stara. Tuż przy garderobie jest umywalka, zaś w wydzielonej części znajdują się wanna, toaleta i bidet. Jeśli na wyjeździe nie rozkoszujecie się długimi kąpielami, a stawiacie na szybkie prysznice- spokojnie starczy Wam ten standard.

JEDZENIE

Opinii na temat jedzenia w OAB na rozlicznych forach internetowych jest cała masa. Wiele z nich jest negatywnych. Powiem szczerze- po omańskim rozpasaniu w Rotanie do bufetów w tym kompleksie miałam dość ostrożny stosunek. Ponadto, rzadko kiedy smakuje mi hotelowa kuchnia- nie dlatego, że jestem wymagająca, tylko dlatego że najczęściej potrawy są niedoprawione lub doprawione źle. W tym punkcie OAS bardzo pozytywnie zaskakuje- hotelowa kuchnia jest bardzo smaczna. Bufety nie uginają się pod ciężarem jedzenia w tureckim stylu, potraw jest zdecydowanie mniej, za to są po prostu dobre.

Codziennie podawane są przynajmniej dwa rodzaje ryb, ponadto całość stanowi mix kuchni międzynarodowej, portugalskiej i lokalnej. Każdego dnia podawane są różne rodzaje owoców- ananasy, melony, jabłka, kiwi, arbuzy. Napoje nalewa się samodzielnie- na sali rozstawionych jest kilka dystrybutorów z popularnymi napojami gazowanymi, winem, sokami oraz kawą/herbatą.

Oczywiście obiekt nie pretenduje do odznaczeń Michelina, jednak jak na afrykańskie 4* jest bardzo dobrze i smacznie. Jedyne co w hotelu kuleje to estetyka dań oraz średnio atrakcyjny wyziew z kuchni do której wejście pozostaje ciągle otwarte tuż przy bufecie dziecięcym.

Bufet śniadaniowy:

Bufet obiadowy:

BAR NA PLAŻY:

BAR PRZY GŁÓWNEJ RESTAURACJI:

SPORT I REKREACJA

Obiekt dysponuje trzema basenami. Pierwszy z nich znajduje się przy budynku głównym. Moim zdaniem jest to najatrakcyjniejszy hotelowy basen- duży, z częścią typu jacuzzi oraz barem swim-up. Drugi basen znajduje się nieco głębiej obiektu- ma prostokątny kształt i otoczony jest łożami balijskimi. Trzeci basen posiada fajny brodzik dla dzieci i chyba najwięcej przestrzeni wokół. Przy każdym z basenów o każdej porze dnia można było znaleźć wolne leżaki.

Animacje dzienne na terenie hotelu odbywają się zgodnie z wywieszonym na terenie obiektu planem. Nie ma wśród nich niczego nadzwyczajnego- standardowe gry i zabawy w basenach. Ciekawym punktem są zajęcia fitness na plaży.

Rewelacyjnym punktem OAB są wieczorne przedstawienia na które zapraszani są miejscowi artyści, przede wszystkim ci grająco- śpiewający. 🙂

 Na terenie hotelu znajduje się całkiem sympatyczny plac zabaw oraz boisko multifunkcyjne.

Basen przy restauracji z przekąskami:

BASEN PRZY GŁÓWNEJ RESTAURACJI:

BASEN PRZY BUDYNKU GŁÓWNYM:

 

PLAŻA

Najmocniejszy punkt hotelu. Odcinek plaży przy którym znajduje się obiekt to prawdziwa perełka. Już same bugalowy zlokalizowane są na piasku- tak naprawdę cały teren, który został zagospodarowany przez hotel był kiedyś piaszczystą plażą. Wychodząc z OAB naszym oczom ukazuje się bezkresna połać złotego piasku. Gdzieś w oddali majaczą rozstawione przy brzegu parasole i leżaki.

Do części hotelowych parasoli i leżaków idzie się wydzielona alejką- krótki spacer pozwala nam zdać sobie sprawę jak szeroki jest ten odcinek wybrzeża. Tuż koło leżaków znajduje się hotelowy beach bar z toaletą, zaś przy samym brzegu rozstawione w kilku rzędach parasole i leżaki. Jest ich tyle, że zawsze mozna znaleźć dla siebie miejsce, co przy takiej wielkości i przepustowości obiektu jest nielada sztuką.

OCENA OGÓLNA:

 Oasis Atlantico Belorizonte zdecydowanie nie jest hotelem do którego będę wracać myślami i do którego chciałabym wrócić także ciałem. 🙂 Jest to dobry, solidny, czterogwiazdkowy (pamiętajmy, że w kategorii afrykańskiej!) hotel w którym można spędzić bardzo fajny, dość egzotyczny urlop za przyzwoite pieniądze. Moja ocena ogólna to 4. Bardzo słabe elementy (jak „garderoba” i zlokalizowana w niej dostawka) są wyrównywane przez wysoko ocenione komponenty (zagospodarowanie obiektu, piękna plaża wraz z wystarczającą ilością parasoli i leżaków, jedzenie). Jeśli widzicie ten hotel w dobrej cenie- bierzcie śmiało! Jednak nie szarżujcie- nie est on wart tyle, co tydzień w hotelu podobnej klasy w Emiratach bądź Omanie.

 

 

Podziel się swoją opinią