Podsumowanie miesiąca: listopad w turystyce

Chociaż utarło się, że listopad to dla branży miesiąc niemal martwy i stanowiący na ogół czas podsumowań, w tym roku działo się sporo. Zapraszam Was na przegląd najważniejszych wydarzeń listopada w polskiej turystyce.

Itaka wchodzi z ofertą workation

O coraz mocniejszym trendzie związanym z wyjazdami dla digital nomads mówiłam wiele miesięcy temu, a w październiku wypunktowałam możliwości, zagrożenia i szanse jakie daje otwarcie na zupełnie nowy (i wymagający) produkt (tekst znajdziesz tutaj).

Na budzące się zapotrzebowanie rynku odpowiedziały już zachodnie firmy – m.in. brytyjskie TUI, które stworzyło ofertę wyjazdów dla pracujących zdalnie. Itaka zazwyczaj wyznacza trendy w Polsce i tym razem również jako pierwsza zdecydowała się na dość odważny krok.

Praca przy takim produkcie i praca nad popularnością takiego produktu łatwa nie będzie, ponieważ biura podróży w Polsce nie cieszą się opinią elastycznych i nadążających za potrzebami młodych turystów. Odświeżanie oferty, fokus na młodych, ewolucja produktu, który musi zostać uszyty pod klienta młodszego, spędzającego czas w internecie, mobilnego, znającego możliwości samodzielnej rezerwacji lotów i hoteli musi jednak nastąpić, ponieważ tradycyjny klient biura po prostu zaczyna się starzeć i powoli zaprzestawać podróży. Niebawem zacznie pojawiać się duża luka, którą trzeba będzie wypełnić młodymi ludźmi, a ci do jeżdżenia z biurem przekonani nie są.

Odławianie nowego klienta będzie musiało zmienić proces komunikacji, mówienia o produkcie, a także jego realizacji, możliwości przeżywania. Duże wyzwania czekają organizatorów, a kto pierwszy zareaguje ten prawdopodobnie zgarnie cały rynek.

Blue Panorama na skraju

Problemy Blue Panorama zdają się mieć ciemne i smutne rozwiązanie. Najpierw, tuż przed inauguracją sezonu w Omanie poinformowano, że Blue Panorama ma problemy, następnie uziemione zostały samoloty Luke Air, którymi miała w tym sezonie obsługiwać kilka swoich lotów Itaka.

W branży zawrzało, ale… o czym warto wspomnieć, problem został rozwiązany ekspresowo i bezboleśnie. Jako pasażer lotu, który miał być obsługiwany następnego dnia Luke Air (!) chcę podkreślić (bo widziałam już w polskiej turystyce wiele), że dokonano wręcz niemożliwego – klienci najpierw otrzymali informację o zmianie przewoźnika (na LOT, finalnie poleciał dreamliner), a dopiero później do mediów trafiła informacja o problemach Luke Air. Dlaczego to chwalę? Każdy, kto pracuje w turystyce wie, że nie ma nic gorszego od sytuacji odwrotnej – gdy turyści czytają w mediach o upadku linii lotniczej, a organizator informuje o rozwiązaniu problemu po jakimś czasie. W tym przypadku zareagowano koncertowo i ogromne oklaski należą się itakowej awiacji. To ogromna zmiana jakościowa w polskiej turystyce.

Fokus na luksus

Kiedy 02.04.2020 r. napisałam, że turystyka wróci do sfery dóbr luksusowych i w poźniejszych stories wspominałam, że największe wzrosty będzie osiągać turystyka luksusowa – dostałam wiele wiadomości, że to niemożliwe i tak się nie stanie. Właśnie tak się dzieje. Aktualnie trwa największy w historii hype na turystykę luksusową. To, co dzieje się w biurach zajmujących się wyjazdami z segmentu lux to szaleństwo w najczystszej formie.

Hype widoczny jest rownież u dużych organizatorów turystycznych, którzy masowo idą w kierunki egzotyczne i droższe. Dominikana, Meksyk (!), Oman, Emiraty, Malediwy i Kuba (!) rządzą aktualnie rynkiem turystycznym i nic nie wskazuje, żeby ten trend miał wyhamować. Jesteśmy świadkami ogromnej zmiany na rynku.

Start Kuby

Kuba to jeden z najciekawszych kierunków na Karaibach, przede wszystkim dlatego, że godzi tych, którzy szukają karaibskiego, plażowego klimatu z tymi, którzy chcą zwiedzać, lubią poznawać inne kultury i fascynuje ich historia. Kuba, obok Meksyku, to kierunek kompletny, ciekawy i idealny na zimę. Właśnie dlatego cieszy jego powrót do siatki połączeń.

Jako pierwszy na Kubę powrócił R, którego samoloty do połowy grudnia będą latać z Katowic do Varadero (drugie połączenie z Warszawy ruszy 19.12.). Na drugie lotnisko – Santa Maria (R lata do Varadero) od końca grudnia poleci Itaka. Cóż, Kuba wyspa jak wulkan gorąca.

Wiążę z tym kierunkiem duże nadzieje, ponieważ turystyka potrzebuje aktualnie lekkiego odświeżenia – Zanzibar przejadł się w zeszłym sezonie, Dominikana od dawna jest starą damą turystyki egzotycznej, a Meksyk jest dosłownie oblężony przez Polaków. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja.

Nadchodzą Seszele

Jeśli nadal wątpicie, że turystyka luksusowa zalicza największy pick w historii to ostatecznym dowodem powinno być uruchomienie lotu na trasie Polska – Seszele. Air Seychelles zdecydowało się na otwarcie połączenia widząc rosnący potencjał rynku. Co prawda nie jest to lot aż tak bezpośredni, jak krzyczą nagłówki (samolot ląduje w Kairze na dotankowanie), ale trzeba postawić sprawę jasno – Polska zaczyna być postrzegana jako rynek, gdzie egzotyka i produkt droższy sprzedają się na takim poziomie, że opłacalne staje się działanie w skali masowej.

Korea dla młodych

Nie tylko turystyka spod znaku organizatorów i szeroko pojętych wyjazdów osób dorosłych przechodzi duże przemiany w kierunku lux. Jeszcze kilka lat temu słysząc, że któryś z organizatorów planuje realizację programu wyjazdu młodzieżowego do Korei pewnie większość z nas uznałaby to za pomysł nie tyle niemożliwy do realizacji, co po prostu będący wyrazem szaleństwa.

Dzisiaj taki produkt ma w swojej ofercie Orion i obserwując to, co dzieje na TikToku, myślę, że realizacja takiego wyjazdu nie należy wcale do sfery odważnych marzeń, tylko jest całkiem realna. Młodzi są zafascynowani K-popem (a współczesna kultura Dalekiego Wschodu to jeden z elementów metauniwersum), a skoro boom przeżywa segment luxury to… oznacza, że rodzice młodych dysponują środkami by wysłać swoje dzieci na obozy do Korei.

Coral idzie po swoje

Coral nie gości na łamach tego bloga zbyt często – nie jest to przytyk, tylko stwierdzenie faktów i diagnoza. Coral rzadko robi coś rewolucyjnego, prezes nieczęsto występuje w mediach, firma rzadko miesza się w branżowe afery. Coral robi swoje i jak widać – robi to dobrze.

Kaan Ergun w wywiadzie dla turystyka.rp.pl powiedział, że połowa turystów lecących do Turcji z biurami podróży poleciała… właśnie z Coralem. Cóż, piękna statystyka. Co więcej, prezes przyznał, że trwają prace nad zniesieniem konieczności posiadania paszportu przez obywateli RP przy wjeździe do Turcji.

Bardzo podoba mi się ta spokojna, wyważona retoryka. Coral bez robienia szumu rozrasta się otwierając kolejne salony w Polsce, umacnia się również na pozycji lidera produktu tureckiego. Warto przeczytać cały wywiad i śledzić poczynania, bo polityka firmy jest niezwykle ciekawa.

Ludzie od zadań specjalnych

Z początkiem listopada, branżę obiegła wiadomość, że Efe Turkel wraca do świata turystyki zorganizowanej i obejmie bliżej niezidentyfikowane stanowisko człowieka do zadań specjalnych w Rainbow. Wszyscy pogratulowali powrotu, dali lajka, uśmiechnęli się pod nosem, bo to miło, gdy znana twarz wraca „na ojczyzny łono”.

Sama oczywiście szczerze gratuluję i cieszę się z powrotu, bo turystyka potrzebuje dobrych, doświadczonych managerów, ale chciałabym zwrócić uwagę na inny aspekt tego powrotu – stanowisko. Polska turystyka jest niestety w tej materii skostniała i zupełnie nieelastyczna, więc decyzja R o stworzeniu dla Turkela stanowiska łączącego kilka obszarów zadaniowych budzi mój szacunek i daje nadzieję, że inni organizatorzy również dostrzegą potrzebę stworzenia etatów spajających kilka obszarów zadaniowych. Przede wszystkim, potrzeba w turystyce ludzi usprawniających procesy komunikacyjne – przepływ informacji między działami. Potrzeba również ludzi zajmujących się trendami, łączących wiedzę branżową z zakresem komunikacji w social mediach (choćby po to, by w czasie, gdy wszystkie media w Polsce mówią o pożarach w Turcji nie wrzucać „🔥gorących promocji na Riwierze Egejskiej” albo nie zachęcać do wylotów na greckie wyspy, gdy właśnie przechodzą nad nimi huraganowe wiatry), kształtowaniem produktu i sposobem jego prezentacji. Tak naprawdę potrzeb jest wiele, zwłaszcza w momencie, gdy przechodzimy na bardzo mocny kurs w stronę metawersum i działaļ w sieci, a standardowe stanowiska w produkcie, marketingu czy obsłudze destynacji mogą nie starczyć.

Forum Biur Podróży

Takiej imprezy branżowej nie było od… początku pandemii. Organizatorzy, linie lotnicze, agenci, hotele, cały support branży. Rozmowy o najważniejszych kwestiach – tym, co było i tym, co będzie. Na sali obecni wszyscy najważniejsi (oczywiście bez TUI, ale to już tradycja), wzajemne podglądanie się, dialog i próby nawiązywania współpracy.

Dla mnie najważniejszy był panel, na który zostałam zaproszona przez Marcina Chilińskiego (OSAT) dotyczący social mediów w turystyce – tematu właściwie w branży pomijanego i traktowanego po macoszemu, bo „nie konwertuje tak, jak strona”. Temat do długiej dyskusji, której niektóre zagadnienia poruszyłam w tym tekście.

Tajlandia chce pobudzić turystykę kryptowalutami

O ile polska turystyka wciąż nie widzi większego sensu wchodzenia do świata social mediów i stawania się częścią budowanego przez Facebooka metawersum, inni zaczynają działać by być tam jako pierwsi. Tajlandia wyraziła chęć wprowadzenia możliwości płacenia kryptowalutami, co miałoby pobudzić turystykę w trakcie dramatycznego kryzysu tej branży.

Kryptowaluty budzą skrajne emocje, jednak chyba powinniśmy zacząć godzić się z tym, że przyszłość znajduje się w wirtualnym świecie i im szybciej oraz odważniej do niego wejdziemy, tym lepiej się w nim odnajdziemy.

Podziel się swoją opinią