Oman przywołuje niemal wyłącznie skojarzenia z pustynią, wielbłądami i pustkowiem. Czy to aby na pewno słuszna konotacja? Skąd się wzięło określenie Karaiby Orientu oraz jak udało się ukryć tyle skarbów w jednym miejscu.
W tekście dotyczącym wycieczki na pustynię wytypowałam drugi obowiązkowy fakultet w Omanie. Były to właśnie Karaiby Orientu. Moim zdaniem, te dwie wycieczki uzupełniają się w sposób doskonały. pustynne safari to urzeczywistnienie gry skojarzeń – idealnych pustynnych krajobrazów – jak z filmu lub widokówki, natomiast Karaiby Orientu (zwłaszcza gdy wycieczka odbywa się krótko po zakończeniu kahreef) to zupełnie inne spojrzenie na region.
Dhofar to jedyne miejsce na Półwyspie Arabskim, w którym występuje pora wilgotna. Właśnie tutaj docierają wpływy monsunu, który kształtuje pogodę w Azji Południowo – Wschodniej – od czerwca do września jest tu deszczowo, pochmurnie i nieco chłodniej. W trakcie khareef Dhofar porównywany jest do krajobrazów Irlandii – wszędzie jest intensywnie zielono, nieco mgliście.
W trakcie wycieczki Karaiby Orientu odwiedza się Ain Sahalnoot – szmaragdowe jeziorko otoczone porośniętymi zielenią górami. Im mniej czasu upłynęło od zakończenia khareef tym otoczenie jest bardziej zielone, co niesamowicie kontrastuje z kolorem wody.
Atrakcją wycieczki nie są wyłącznie poszczególne punkty, ale droga sama w sobie. Zig Zag Road to wykuta na zboczach stromych skał serpentyna, która uświadamia nam jaką wygodą jest życie w kraju składającym się w większości z nizin. Zaadoptowanie terenu na potrzeby drogi to nie lada przedsięwzięcie – droga ta ciągnie się aż do granicy z Jemenem i stanowi jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych.
Gejzery i fajerwerki
Mughsail to kompleks składający się z plaży oraz skalnej półki, która ze względu na budowę geologiczną przecięta jest siatką jaskiń, przez które nieustannie przepływa woda. Niektóre z tuneli mają ujście na wysokości ścieżek – dzięki ciśnieniu z jakim woda wpływa do jaskiń, przy mocniejszych falach woda wyrzucana jest do góry tworząc coś na kształt gejzerów.
Oprócz gejzerów jest tu… po prostu pięknie!

Droga do najważniejszego punktu wycieczki zaskakuje. Oman pełen jest niezwykłych miejsc – trzeba się rozglądać i pozostać czujnym, bo za każdym zakrętem może czekać na nas coś niesamowitego, np.: Hidden Beach. Tuż przy drodze znajduje się punkt widokowy na przepiękną zatokę.
2021 2018
Jeszcze są dzikie plaże
Gwoździem programu jest wyjazd na plażę Fazayah. Tak naprawdę, Fazayah to trzy piękne zatoki, z czego ostatnia jest najwspanialsza. Widząc pierwszą wszyscy chcą się zatrzymać i robić zdjęcia, z każdą kolejną napięcie rośnie.
Fazayah jest po prostu doskonała – miękki, jasny piasek łączy się z błękitem oceanu. Nie ma tu tłumów (a właściwie to… nie ma nikogo oprócz wycieczki), bo Omańczycy plażować nie lubią i nie potrafią (w takiej formie do jakiej przywykliśmy). Dostajemy zatem czas na prawdziwej dzikiej plaży.
Podpływają tu delfiny i duże żółwie, można tu znaleźć ładne muszle i siedzieć w ciszy. Fazayah przywodzi na myśl najpiękniejsze plaże Karaibów i chyba nikt nie ma wątpliwości skąd Oman wziął swój przydomek.
Wpis powstał we współpracy w Biurem Podróży Itaka – wycieczkę znajdziecie w ofercie organizatora oraz u rezydentów.
