Wypoczynek w Emiratach inaczej

Biura podróży przyzwyczaiły nas do dwóch emirackich destynacji- Dubaju i Ras Al Khaimah. Garstka turystów wypoczywa także w Fujairah. Odkryłam jednak że są tu jeszcze dwie genialne miejscówki, na które warto zwrócić uwagę. Może by tak Emiraty ugryźć inaczej?

Dubaj to ogromna aglomeracja miejska, spektakularna, ale także nieco męcząca. Są tutaj plaże, ale w większości dość zatłoczone i wciśnięte między wysokie wieżowce z hotelami. Jeśli marzy Wam się połączenie zwiedzania Dubaju oraz błogiego wypoczynku, polecam ucieczkę z ultranowoczesnej metropolii do dwóch bardzo bliskich i bardzo niedocenionych emiratów.

Bezalkoholowy Emirat

Sharjah płynnie przechodzi w Dubaj. Jeśli nie zachowamy odpowiedniej czujności, to nie zauważymy granicy między tymi dwoma emiratami. Z pozoru dzieli je wszystko- Sharjah to najbardziej konserwatywny emirat, gdzie największy odsetek ludności żyje w sposób tradycyjny, a reguły zachowania w miejscach publicznych są twardo usankcjonowane przez prawo. Nie można tu spożywać ani wwozić alkoholu. Szejk Szardży pilnuje porządku społecznego, upatrując kierunek rozwoju w przywiązaniu do religii.

Jeśli narzekacie, że Dubaj pozbawiony jest duszy i brakuje w nim miejsc klimatycznych, typowych dla regionu- gwarantuję, że spodoba Wam się w Szardży. Przede wszystkim, ulice są tu pełne ludzi- widać życie, ruch, energię. Nie ma tu może spektakularnej architektury, są za to budowle nienastawione na efekciarstwo, ale użyteczność społeczną. Wiele tu muzeów, galerii sztuki i kultury. Czasami ciężko uwierzyć, że są one zlokalizowane tutaj, w konserwatywnej Szardży, a nie nowoczesnym Dubaju.

Co ciekawe, to właśnie w Szardży, jeszcze za czasów Omanu Traktatowego, powstało pierwsze komercyjne lotnisko, które dla Bliskiego Wschodu nadal jest bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że to właśnie Sharjah jest bardzo rozpoznawalną marka w świecie turystyki Bliskiego Wschodu i dla mieszkańców krajów ościennych, przede wszystkim Arabii Saudyjskiej, to wiodący cel wyjazdów.

Dubaj potrafi zmęczyć- wylewający się luksus, złoto, konsumpcjonizm, nowoczesność przyprawiają o zawrót głowy. Jeśli lubicie, tak jak ja, zanurzyć się w lokalnym kolorycie, nie zostawiajcie wizyty w Szardży na później. Dla mnie to doskonałe miejsce by odpocząć od nieco hermetycznego Dubaju i odkryć Emiraty z innej strony. Wielki meczet, który oblegany jest przez wiernych właściwie cały czas, znajduje się tu także centrum kultury islamskiej, gdzie edukuje się młodzież z całego świata muzułmańskiego, ciekawe centrum handlowe, gdzie miejscowi robią zakupy złota na kilogramy, a także fantastyczne muzea- w tym zaadoptowany na potrzeby galerii, zabytkowy fort. To wszystko sprawia, że jest tu bardzo lokalnie, energetycznie, fascynująco, ale także… dość tanio.

Hotele w Szardży niczym nie ustępują większości obiektów w Dubaju. Sama miałam okazję nocować w fantastycznym Sheratonie, który od najlepszych hoteli w innych emiratach różnił się wyłącznie brakiem alkoholu. Jako ciekawostkę powiem, że jest to jedno z ulubionych miejsc spędzania wolnego czasu rodziny szejka Szardży (ale niech zostanie to między nami;) ).

Jest coś takiego?

Nieco dalej od Szardży, ale nadal w bliskiej odległości od Dubaju, znajduje się jedno z najlepszych miejsc na wypoczynek w ZEA. Mówi Wam coś nazwa Ajman? Pewnie nie, a szkoda. Sama przekonałam się, że jest to jedna z najmniej docenionych miejscówek w kraju. Ajman wzrasta dzięki ciągłej rozbudowie portu i wzmacnianiu swojej pozycji na światowej mapie handlu morskiego. Kilka lat temu, zainspirowani ruchami swoich pobratymców z Dubaju, szejkowie Ajmanu stwierdzili, że mają wszystko, co potrzebne do rozwoju turystyki. Władze Emiratu nie aspirują do wyścigu z Dubajem– lokalni szejkowie doskonale zdaja sobie sprawę z tego, że źródła ich potencjalnego sukcesu nie należy szukać w w konkurencji z potentatami, tylko wykorzystywaniu tego, co już jest– Ajman reklamuje się jako satelita Dubaju i Szardży, najlepsze miejsce do mieszkania i spędzenia wakacji w spokoju, ale świetnymi możliwościami poznawania bardziej znanych sąsiadów.

Warto przyjechać tu właśnie teraz, póki ceny hoteli nie są morderczo wysokie. Trwa właśnie kończenie ogromnej inwestycji nadmorskich deptaków i terenów rekreacyjnych połączonych z restauracjami, barami i sklepami. Ten projekt ma rozruszać lokalną turystykę- przeznaczono już ogromne połacie nadmorskich terenów pod budowę nowoczesnych resortów turystycznych. Za kilka lat Ajman może stać się emirackim centrum turystyki, ponieważ od matki natury dostał to za czego stworzenie sąsiednie emiraty płacą ogromne pieniądze- piękne plaże. Jest to także doskonała baza wypadowa- stosunkowo blisko znajdują się dubajskie lotnisko, nie tak odległy jest port w Ras Al Khaimah, przy niskim natężeniu ruchu w pół godziny można dostać się do Dubaju, spragnieni golfa mogą wyskoczyć do Ras Al Khaimah (niecała godzina drogi), a ciekawi bardziej dzikiego oblicza kraju mają dobre połączenie ze wschodnim wybrzeżem.

Miałam okazję oglądać hotel Ajman Resort i przyznam szczerze, plaża powaliła mnie na ziemię. Piękna, przestrzenna, niezatłoczona. Do tego fajny, rozległy teren hotelu. W Ajmanie można świetnie wypocząć i… szybko dojechać do miejsc, z których słyną Emiraty. Co Wy na to?

Wpis powstał we współpracy z Orient Tours!

Podziel się swoją opinią