Oman to jeden z najmłodszych kierunków w ofercie polskich organizatorów turystycznych. Wielu turystów wciąż zastanawia się co można zobaczyć w Salalah? I czy warto lecieć na urlop do Omanu? Razem z „Polakiem w tropikach” – firmą promującą lokalnych organizatorów wycieczek fakultatywnych w Salalah, odpowiemy na te pytania.
- Oman praktycznie:
a) lot:
Najłatwiej dostać się do Omanu samolotem czarterowym. Do tej pory, do Salalah latała Itaka, oferując albo loty bezpośrednio (wtedy lot trwa nieco ponad 6h) lub z międzylądowaniem, gdy trasa była obsługiwana przez mniejszą maszynę i występowała konieczność dotankowania. Najczęściej zatrzymywano się wówczas na Cyprze i w zależności od ruchu na lotnisku, czas postoju trwał od 30 minut do… nawet 2h (w ekstremalnych przypadkach). Wyloty zazwyczaj odbywają się z Warszawy i Katowic.
Istnieje możliwość lotów łączonych – sporo osób lata liniami Wizz Air do Abu Dhabi, a stamtąd przesiadają się na loty do Salalah. Z nieco droższych opcji można wybrać katarskie linie lotnicze lub Emirates.
b) kiedy lecieć:
Oman dzieli się na dwie strefy klimatu. W tym artykule omówimy turystykę w Salalah (region Dhofar), w którym występuje pora sucha, ciepła i słoneczna, która trwa od października do końca maja oraz khareef, czyli czas, gdy do Dhofaru docierają wpływy monsunu – temperatura obniża się, występują częste opady, mżawki, zachmurzenie. Polscy organizatorzy latają do Salalah zimą, gdy występują tu idealne warunki do wypoczynku i skorzystania z ciepłej, słonecznej pogody.
Po zakończeniu khareefu, czyli w październiku i listopadzie, w Salalah utrzymuje się (jeszcze) spora wilgotność, a temperatury stają się wysokie. Wieczory są ciepłe. Dopiero na przełomie grudnia i stycznia, kiedy nie ma już śladu po wilgoci, temperatura, zwłaszcza wieczorami, nieco się obniża (wtedy warto mieć ze sobą lekki sweterek lub bluzę), natomiast za dnia występują temperatury oscylujące w granicach 27 – 32 stopni, a ich odczuwanie jest bardzo przyjemne.
W lutym i marcu temperatury utrzymują się na stałym poziomie 29-32 stopni, przy dość niskiej wilgotności powietrza. W kwietniu wilgotność, w związku ze zbliżającym się khareefem rośnie – temperatury w nocy i za dnia są wysokie, a wilgoć wzmaga odczucie ciepła.
c) dokumenty:
Oman dzieli się na dwie strefy klimatu. W tym artykule omówimy turystykę w Salalah (region Dhofar), w którym występuje pora sucha, ciepła i słoneczna, która trwa od października do końca maja oraz khareef, czyli czas, gdy do Dhofaru docierają wpływy monsunu – temperatura obniża się, występują częste opady, mżawki, zachmurzenie. Polscy organizatorzy latają do Salalah zimą, gdy występują tu idealne warunki do wypoczynku i skorzystania z ciepłej, słonecznej pogody.
Po zakończeniu khareefu, czyli w październiku i listopadzie, w Salalah utrzymuje się (jeszcze) spora wilgotność, a temperatury stają się wysokie. Wieczory są ciepłe. Dopiero na przełomie grudnia i stycznia, kiedy nie ma już śladu po wilgoci, temperatura, zwłaszcza wieczorami, nieco się obniża (wtedy warto mieć ze sobą lekki sweterek lub bluzę), natomiast za dnia występują temperatury oscylujące w granicach 27 – 32 stopni, a ich odczuwanie jest bardzo przyjemne.
W lutym i marcu temperatury utrzymują się na stałym poziomie 29-32 stopni, przy dość niskiej wilgotności powietrza. W kwietniu wilgotność, w związku ze zbliżającym się khareefem rośnie – temperatury w nocy i za dnia są wysokie, a wilgoć wzmaga odczucie ciepła.
2. Gdzie się zatrzymać:
Głównym miastem regionu jest Salalah i właśnie wokół stolicy Dhofaru zlokalizowane są hotele ferowane przez biura podróży. Salalah nazywane jest „letnią stolicą Omanu”, ze względu na to, że poprzedni Sułtan wybudował tu swój pałac, w którym spędzał okres od czerwca do października. Gdy w stolicy kraju, Muskacie, robiło się nieznośnie gorąco, do Salalah docierał khareef, przynosząc ze sobą ulgę w postaci niższej temperatury i opadów deszczu.
Salalah jest stosunkowo młodym miastem, chociaż pierwsze ślady osadnictwa sięgają tysięcy lat wstecz. Jednak ze względu na historię Omanu i ogromne zacofanie kraju, które było dziełem kolejnych władców, dopiero za czasów panowania Qabusa, powstał tu regularny i nowoczesny ośrodek miejski z bardzo ważnym portem, centrami handlowymi, Muzeum Kadzidła i rozwijającymi się osiedlami. Salalah jest miastem dość „rozlanym” i wielu turystów zaskoczonych jest brakiem centralnego punktu. Nawet hotele znajdujące się w granicach miasta, są zlokalizowane przynajmniej kilka kilometrów do głównych atrakcji.
Najpopularniejsze hotele wśród Polaków, zlokalizowane są poza Salalah w tzw. Hawana Salalah, czyli projekcie turystycznej części miasta. Aktualnie nie jest ona połączona z Salalah, choć znajduje się w obrębie administracyjnym miasta. Wybór, gdzie się zatrzymać skupia się niemal wyłącznie wokół oferty Itaki, która proponuje dwa hotele w marinie oraz Rainbow i Exim Tours, które chcą wystartować razem od tego roku i mają kilka propozycji zdecydowanie bliżej centrum miasta.
Z okolic Salalah pochodziła matka sułtana Qabusa, a sam władca miał do miasta bardzo emocjonalny stosunek. Stolica regionu jest bardzo doinwestowana – piękny pałac, bardzo ładny (i otwarty dla turystów) meczet noszący imię poprzedniego sułtana, Muzeum Kadzidła, wykopaliska Al Baleed, które przypominają, że historia tego miejsca sięga starożytności, a także uprawy bananów i kokosów tworzą niesamowity klimat miasta, w którym nowoczesność miesza się z tradycją.
3. Baza hotelowa
Z racji dość krótkiej obecności turystyki w Omanie, hotele są na ogół dość nowe i oferują bardzo dobry standard obsługi. Dwa najpopularniejsze obiekty, czyli Fanar i Rotana znajdują się w Hawana Salalah, czyli nowoczesnej marinie ulokowanej ok. 25 minut jazdy do Salalah. Oba hotele mają dostęp do przepięknych plaż z białym piaskiem. Fanar jest hotelem bardziej rozrywkowym i nastawionym na rodziny z dziećmi, turystów ceniących animacje i rozbudowane all inclusive. Obiekt ulokowany jest na dość dużym terenie, a zakwaterowanie jest dostępne w kilku budynkach. Co istotne, obiekt usytuowany jest przy trzech plażach – z czego jedna wychodzi na otwarty ocean (bywa, że są tu dość duże fale), a dwie pozostałe znajdują się za falochronem, więc naturalnie nie ma tu fal.
Drugi z hoteli w marinie, czyli Rotana, dysponuje wyłącznie plażą otwartą na ocean, za to umożliwia ona dłuższa spacery, ponieważ odcinek przy Fanarze odgrodzony jest w pewnym momencie nasypem, za którym znajdować się będzie, w niedalekiej przyszłości, kolejny sztuczny kanał zasilający wody mariny.
Rotana jest zdecydowanie spokojniejsza i niemal bezanimacyjna. Goście zakwaterowani są w kilku hotelowych budynkach na terenie obiektu.
Exim Tours i Rainbow oferują wypoczynek w obiekcie Wyndham Mirbat, który znajduje się za miejscowością Mirbat – nieco ponad godzinę drogi od lotniska. Obiekt niegdyś należał do sieci Kairaba i podobnie, jak obiekty w Hawana Salalah, zlokalizowany jest bezpośrednio przy piaszczystej plaży. Należy jednak pamiętać, że sam Mirbat to typowe omańskie miasto, pozbawione funkcji turystycznych. Nie ma tu sklepów z pamiątkami, deptaków, ani centrum handlowego. Jeśli planujemy zakupy pamiątek – najlepiej wybrać się do Salalah.
Wchodzący do Omanu organizatorzy, posiadają również w portfolio obiekty w samym Salalah. Godnym uwagi jest hotel Millenium, który jest jednym z nowszych w regionie. Warto pamiętać, że w Omanie panuje prohibicja, a serwowanie alkoholu jest dostępne tylko w obiektach posiadających specjalną akredytację. Millenium nie ma takiego zezwolenia, więc w obiekcie nie jest dostępny alkohol. Obiekt znajduje się ok. 3 km od plaży, do której dowozi gości hotelowy bus. Fragment plaży należący do Millenium, położony jest tuż przy hotelu Crowne Plaza, będącym kolejną z propozycji Rainbow. Tutaj znajdziemy zarówno all inclusive z napojami alkoholowymi, jak i bardzo wysoki standard usług. Ciekawa jest również lokalizacja obiektu – nieopodal Muzeum Kadzidła i stanowiska archeologicznego Al Baleed.
Jeśli poszukujemy hotelu o mniej resortowych charakterze, warto zwrócić uwagę na Beach Resort Salalah (wbrew nazwie, liczy zaledwie 64 pokoje i ma wygląd guest house) lub Belad Bont.
4. Co zobaczyć:
Oman kojarzy się z pustynią i to właśnie o wizycie na pustyni powinniśmy pomyśleć wybierając się do Sułtanatu. Porzućmy wszystkie wspomnienia z Egiptu, gdzie królują pustynie kamieniste i żwirowe, Rub Al Khali to największa piaszczysta pustynia świata i to właśnie tutaj znajdują się spektakularne, ciągnące się setkami kilometrów, złote wydmy. Z Polakiem w Tropikach można wybrać się na dwie wycieczki, których kulminacyjnym punktem jest wizyta na Empty Quarter. Wycieczka całodniowa to nie tylko podziwianie pustyni, ale również historii regionu, która splatała się z drzewkami kadzidłowymi (będzie można je zobaczyć w Dolinie Duka). Równie ważnym punktem jest wizyta w mieście Ubar, które było ostatnim przystankiem karawan wiozących kadzidło, przed wjazdem na pustynię.
Wjeżdżając na pustynię, rozpoczyna się prawdziwa zabawa – najpierw rajd samochodami 4×4 po wysokich wydmach, a następnie spacer po miękkim niczym puder piasku i podziwianie zachodu słońca.
Ci, którzy chcieliby przeżyć nie tylko zachód, ale również obserwować rozgwieżdżone niebo (na pustyni jest idealna widoczność gwiazd, planet i drogi mlecznej) oraz wschód słońca, mogą wybrać opcję z noclegiem w namiotach.
Wielu turystów jest zdziwionych, gdy słyszy, że Oman to Karaiby Orientu. Ta część świata raczej nie kojarzy się z podobnym klimatem, jednak Sułtanat wyłamuje się z konwencji. Przede wszystkim, w tej części wybrzeża, wiele plaż ma idealny, biały lub jasnozłoty piasek. Niekiedy wybrzeże jest tak jasne, że ciężko wytrzymać bez okularów przeciwsłonecznych. Wycieczka, dzięki której można lepiej poznać wybrzeże Dhofaru to właśnie… Karaiby Orientu. Najpierw odwiedza się Ayn Razat – turkusowe źródło otoczone zielenią, aż trudno uwierzyć, że takie miejsce znajduje się ukryte wśród skał. Następnie, drogą wzdłuż wybrzeża, można podziwiać plażę Mughsail. Co ciekawe, została ona niemal doszczętnie zniszczona przez Cyklon Mekunu – dzisiaj przyroda pokazuje jak wielkie ma możliwości odradzania się. Ten prawie dziesięciokilometrowy odcinek białej plaży znów zachwyca, a jego zwieńczeniem jest półka skalna z widokiem na plażę oraz Al Marnif Cave, czyli jaskinia wychodząca na słynne omańskie „gejzery”. Zwieńczeniem dnia jest wizyta na plaży Fazayah, która składa się z kilku, właściwie bezludnych odcinków. Fazayah ma perfekcyjnie biały piasek, a otaczające ją góry sprawiają wrażenie odcięcia od świata.
Często zapominamy, że Dhofar to również góry. I to w górach toczy się życie wielu lokalnych wiosek. Co ciekawe, to właśnie ta trasa jest bardzo chętnie wybierana przez turystów z Zatoki Perskiej, którzy tłumnie odwiedzają Salalah w trakcie khareefu. Po drodze znajduje się punkt antygrawitacyjny – trzeba samemu zobaczyć i sprawdzić, dlaczego samochody same jadą pod górę! Dalej, na trasie, znajduje się najstarszy, bo liczący prawie 2 tysiące lat, baobab. A na zakończenie trafia się do Wadi Darbat – przepięknej doliny z wielbłądami oraz wodospadami (najwięcej wody jest zaraz po zakończeniu khareefu – w grudniu wygasają wodospady, jednak w korycie rzeki nadal jest woda). To jedno z ulubionych miejsc, gdzie wypoczywają w cieniu Omańczycy.
W trakcie pobytu, nie zapominajmy o samym Salalah. To bardzo ważne miasto w historii oraz gospodarce Omanu. Omańczycy lubią chwalić się tym, jaką metamorfozę przechodzi stolica Dhofaru.
5. Co więcej:
W okolicach Salalah, w naturalnych warunkach żyją stada delfinów. Warto wybrać się na rejs w ich poszukiwaniu. Szczęśliwcom udaje się zobaczyć stada liczące nawet 50 – 60 sztuk delfinów. Tuż obok Hawana Salalah, żyje rodzina delfinów składająca się z kilku osobników – codziennie wypływają one na żer, a w różnych miejscach mariny (głównie na falochronach) zlokalizowane są punkty obserwacyjne tam, gdzie spędzają one najwięcej czasu.