Prezentownik 2023!

Specjalnie dla Was wybrałam najciekawsze pomysły na bożonarodzeniowe prezenty! Gotowi?

Zanim zaczniesz scrollować ten tekst w poszukiwaniu idealnego pomysłu dla siebie, chcę zwrócić Twoją uwagę na jedną kwestię – wspierajmy mniejsze biznesy. Wspierajmy ludzi z pasją, wspierajmy lokalną przedsiębiorczość i tych, którzy poszli za głosem serca. Zakup prezentów świątecznych to jeden z tych momentów, kiedy możemy bardzo świadomie wybrać, czy decydujemy się na zakupy w wielkich sieciówkach, czy trafimy do małych firm, które to, co robią, robią z pasją. Postarałam się wybrać inspiracje tak, aby wesprzeć wspaniałe biznesy. Mam nadzieję, że Ci pomogę w doborze prezentów!

BIŻUTERIA Z ZULTANITEM

Klasyka gatunku. W 100% turecka (ba! zultanit występuje wyłącznie w Turcji), ręczna robota. Kolczyki, łańcuszki, bransoletki i pierścionki mniej i bardziej formalne, ale w orientalnym, eleganckim stylu. Zultanit zmienia kolor – to, co widzisz na zdjęciu zaskoczyło nawet mnie, bo przy odbiorze paczki, kolczyki były… szmaragdowe (przy ostrym słońcu), a na sesji zaczęły mienić się bursztynem. Biżuterię sprowadzają do Polski absolutni turkomaniacy – Michalina i Tomek tworzący markę Ottomania. Kliknij TUTAJ i zobacz jakie to cuda!

WOSKI I ŚWIECE PO PROSTU

Każdy, kto mnie zna, potwierdzi, że kocham świece, woski i kadzidła. I może to zabrzmi, jak tania reklama, ale możecie wierzyć lub nie – od kiedy spróbowałam wosków od branżowej koleżanki, która po godzinach zajmuje się wyrabianiem tych cudów, nie zamierzam kupować produktów na literkę Y, których używałam do tej pory.

Jeśli chcecie wypróbować różne zapachy to zamówcie kalendarz adwentowy z setem różnorodnych zapachów. Wiele z nich jest inspirowana różnymi miejscami – mamy Maderę, Grecję, LIege, Czarnogórę, Stambuł… Moim numerem jeden jeśli chodzi o świeczki jest Monte Carlo, które jest tak delikatne, pudrowe i otulające, że świeczkę spaliłam w dwa dni.

Drugim ulubieńcem jest Nowy Orlean. Jeśli tak pachnie Nowy Orlean to jestem gotowa przedłożyć papiery w sprawie obywatelstwa. Nuta eleganckich, męskich perfum. Zupełnie jakby wchodziło się do pokoju, gdzie przed chwilą pięknie pachniał mężczyzna. Zapach jest delikatny, ale jednocześnie mocny. Marzenie.

Mój zachwyt jest w pełni szczery i zachęcam Was do spróbowania – biorę za to pełną odpowiedzialność! KLIK!

ZAPROJEKTUJ SWOJE JAPONKI

Przyznam, że nie przepadam za otrzymywaniem voucherów, ale… z takiego bym się ucieszyła, bo produkt jest rewelacyjny. Na stronie Locco Design można zamówić spersonalizowane japonki (na mniejszym zdjęciu znajdują się moje). Konfiguracji jest masa, do tego dodatki! Szarfy do wiązania, kryształy, kamienie, różne kształty. Swoje projektowałam chyba 3 godziny. Rewelacja! I tak, są mega wygodne, a dzięki wiązaniu i detalom nabierają eleganckiego charakteru.

Zobacz, jak to wygląda TUTAJ

MIODY Z PASJĄ

Z Eweliną, która jest twórczynią marki Bryła Miodu, znamy się z czasów pracy w salonach pewnego organizatora. I zaświadczam – już wtedy Ewelina żyła miodami. Zawsze obdarowywała miodami znajomych i tworzyła smakowe mieszanki do miodów. Gdy powstała jej marka, ani trochę nie byłam zdziwiona.

Miody od Eweliny to nie masówka z hipermarketu, tylko starannie dobrane produkty prosto z pasieki. Kocham miłością bezgraniczną miód akacjowy i lipowy, a jeśli macie problemy z opornością lub znacie kogoś, kto je ma, spróbujcie pierzgi i mleczka pszczelego. Nie ma chyba na świecie osób, które nie lubią miodu, zatem to idealny prezent. KLIK!

KOMPRESJA DLA PODRÓŻNIKÓW

Jasne, produkty kompresyjne nie są pierwszą rzeczą, która przychodzi nam na myśli w kategorii „prezent świąteczny”. Ale szczerze? Wolałabym dostać taki produkt albo… samej dla siebie być Mikołajem (lub Gwiazdorem – niepotrzebne skreślić) niż otrzymać kolejne wino, słodycze, mydła, kolorowe kosmetyki. Produkty kompresyjne to mój tegoroczny gamechanger. Nie będę ściemniać, że bardzo cierpiałam z powodu opuchlizny po locie, ale od jakiegoś czasu faktycznie puchły mi kostki, a następnego dnia miałam poczucie, jakby łydki był zalane betonem. Pończochy testowałam lecąc do Wenezueli – 11h w samolocie i… nic. Zero opuchlizny, zero ciężkości w łydkach. Gorąco polecam – zwłaszcza Medi Polska, ponieważ oprócz standardowych kolorów są również takie szaleństwa jak magenta i fiolet.

No i z hasłem: specjalistka – macie zniżkę! KLIK!

ZESTAW DLA TURKOMANIAKA

Kiedy rozpoczęłam projektowanie zestawu prezentowego wraz z Michaliną z Ottomania.pl, naszym celem było stworzenie produktu, który będzie dość uniwersalny, ale jednocześnie będzie mieć charakter. Powiedzmy sobie szczerze – często wiemy o swoich bliskim (i tych nieco dalszych), że coś lubią, ale ciężko na tej podstawie dobrać konkretną rzecz. Stąd pomysł, żeby w zestawie dla turkomaniaków było to, co spodoba się każdemu i będzie nawiązywać do Turcji. Oko proroka to piękny symbol, ale… co z nim zrobić w polskim domu? Lepiej podarować je na kubku, z którego można napić się herbaty. Skarpetek potrzebuje każdy, a takie z nazarem będą cieszyć oko. Świeczka to pewien symbol Świąt. Razem te trzy rzeczy tworzą zestaw idealny – dla koleżanki z pracy, dla znajomej, dla kuzynki, dla rodziny bliższej i dalszej. Kliknij i zobacz!

KUP GRECJĘ!

Meraki to marka mojej przyjaciółki Ani Moller. Pilotka wycieczek, organizatorka wyjazdów, miłośniczka wszystkiego, co greckie. Wiem, ile Ania wkłada serca, miłości, pracy i pasji w tworzenie Meraki. Rzeczy, które są w sklepie to starannie wyselekcjonowane produkty prosto z Grecji – pochodzą od lokalnych artystów. Nie jest to chińszczyzna, nie jest to aliexpress. Ktoś w Grecji spędził czas, żeby wykonać ręcznie te wisiorki, bransoletki i pierścionki. Absolutnym hitem są te wisiorki z greckimi wyspami – dla ludzi kochających Grecję jak znalazł. KLIK!

COŚ DLA DZIECIAKÓW!

Właścicieli księgarni podróżniczek ArtTravel znam osobiście. Asia i Zbyszek to pasjonaci, którzy swoją pasję do odkrywania świata przekuwają w niesamowite produkty. Najpierw był gadający Globus Parlamondo, a w tym roku wyszła interaktywna Mundi Map. Z pomocą interaktywnego długopisu dzieciaki dowiadują się zarówno podstawowych informacji, jak i ciekawostek, wiadomości przyrodniczych, kulturowych i politycznych o różnych krajach. Świetna zabawa i nauka dla całej rodziny. Pamiętajcie, że czym skorupka za młodu… Klik!

ROK WSPANIAŁYCH KSIĄŻEK!

Na zdjęciu znajdziecie moich czterech tegorocznych ulubieńców – ten rok rozpoczął się od „Marrakeszu”, później była świetna „Turcja” i dwie petardy „Tajlandia” i „Sycylia”. Żałuję, że nie było takich książek, gdy pracowałam aktywnie w biurze – chciałabym sypać ciekawostkami z nich w trakcie rozmów z klientami. Powiem krótko – książka to zawsze genialny pomysł na prezent, a Pascal wspiął się w tym roku na wyżyny! KLIK!

RĘCZNIK WIELOFUNKCYJNY

To oczywiście moja nazwa. To, co widzicie na moim zdjęciu to Peshtemal, czyli bawełniany ręcznik, który otrzymuje się w hamamie. Ja swój pierwszy peshtemal kupiłam w Turcji, kiedy okazało się, że hotelowe ręczniki są… dość ubogiej jakości. Od tego momentu, mój ręcznik budził każdorazowo podziw na wszelkich wyjazdach, bo nauczona doświadczeniem ZAWSZE mam ze sobą swój ręcznik. Mój peshtemal pełnił już chyba wszystkie role – nie leciał jedynie w kosmos. Jest lekki i bawełniany, szybko schnie (a nienawidzę tych plastikowych szybkoschnących ręczników brrrr!), a jak trzeba to można się nim nakryć, przykryć, okryć. Kiedyś użyłam go jako kocyka, gdy kierowca autokaru postanowił wprowadzić turystów w stan hipotermii, a przy powrocie z Wenezueli pełnił rolę prześcieradełka, gdy musiałam leżeć. Szczerze? Chciałabym taki prezent, bo wiem, że przetrwa wszystko. KLIK i można go kupić w Polsce!

TWOJE MIEJSCE NA MAPIE

Do kolejnej mapy podeszłam z dużym dystansem, bo miałam już w rękach chyba wszystkie możliwy typy map do oznaczania odwiedzonych miejsc. Były zdrapki, drewienka, malowanki i inne. Dopiero ta mapa z Canva Scales naprawdę do mnie trafiła i wisi dumnie w salonie. Przede wszystkim, jest to produkt ładny i trwały. Żadne gniotące się badziewie, nic do przyklejania. Mapa jest starannie wykonana i podbita korkiem, dzięki czemu pinezki dobrze się trzymają. Sama wybrałam jasną, jednolitą mapę, ale miałam twardy orzech do zgryzienia, bo wzorów jest wiele. Super jakość! KLIK!

ELIF SAFAK POWRACA!

Zawsze byłam w teamie Orhana Pamuka i Elif Safak, druga stambulska pisarka, stała dla mnie po drugiej stronie literackiej orbity. Miałam kilka przelotnych romansów z jej książkami, ale dopiero „Wyspa Zaginionych Drzew” urzekła mnie w pełni. Chciałam wrócić do jej książek i zonk! Okazało się, że nigdzie nie można ich dostać. Po kilku miesiącach okazało się, że Wydawnictwo Poznańskie wydało ponownie (i to jak pięknie!) książki Safak. Jeśli lubicie (albo znacie kogoś, kto lubi) literaturę ambitną, nietuzinkową, z Turcją w tle – wskakujcie na stronę i zamawiajcie, bo nakłady nie są wielkie. KLIK!

BIŻUTERIA Z SERCEM

Olę, która tworzy te biżuteryjne cuda, poznałam w Przestrzeni, czyli miejscu w Poznaniu, gdzie odbywają się fantastyczne spotkania, warsztaty, mastermindy. Ola żyje biżuterią, wkłada w nią całe serce. Nie mogę na tę biżuterię patrzeć, ponieważ chciałabym kupić wszystko 🙂 Ale w Święta można sobie pofolgować. Jeśli lubicie naturalne kamienie, niebanalne wzory, ciekawe połączenia i chcecie kupić coś pięknego u osoby, która wkłada w każdy detal dobrą energię – odszukajcie Olę na Instagramie i zobaczcie, co tworzy. KLIK!

MALOWANIE PO NUMERACH

Moje pierwsze płótno do malowania po numerach otrzymałam od Krysi (tej, która mieszka w Albanii i pokazuje ten kraj – IG). Widząc ten zestaw pomyślałam, ze to się nie uda, ponieważ od urodzenia cierpię na brak talentu. Ha! Do malowania po numerach nie trzeba talentu, a sam proces malowania to najbardziej kojąca rzecz, jakiej doznałam w życiu (tak, mówię serio). Pierwszy raz zasiadłam do malowania i wciągnełam się na trzy godziny. W skupieniu, bez telefonu, bez rozpraszaczy. Mój mózg odpoczął. Następne Płotno zamówiłam sobie właśnie z powyższym Stambułem (i niestety, to nie jest mój skończony obraz, ale grafika ze strony). Polecam, polecam i jeszcze raz polecam! Dużo motywów miejsc znajdziecie TUTAJ!

Podziel się swoją opinią