Oman powrócił po długiej przerwie. Od marca 2020 r. w Sułtanacie nie było turystów, a większość obiektów hotelowych była zamknięta. Gdy w sierpniu ogłoszono ponowne otwarcie, wiedziałam, że muszę tam lecieć pierwszym samolotem. Sprawdziłam jak wygląda sytuacja z covidem w Omanie.
Aktualnie, najpopularniejszym miejscem wypoczynku Polaków w Omanie jest regionu Dhofaru ze stolicą w Salalah. Z racji ukształtowania powierzchni Omanu oraz rozkładu ludności (powierzchnia Sułtanatu wynosi ok. 309 tys. km2 zaś liczba ludności to nieco ponad 5 mln – dla porównania – Polska liczy 321 tys. km2, a ilość mieszkańców wynosi prawie 38 mln) między regionami mogą występować różnice w przepisach i podejściu do nich. Poniższy opis dotyczy właśnie Salalah.
Po pierwsze, dostać się
Oman jasno określił zasady wjazdu i nie wprowadza w tej materii żadnych zmian. Aby wjechać na teren Sułtanatu należy posiadać:
- Certyfikat szczepienia
- Negatywny wynik testu PCR wykonany maksymalnie na 72 godziny przed przekroczeniem granicy
- Wydruk potwierdzający rejestrację TRF (plus opłata 2,5 OMR)
- Dokument potwierdzający posiadanie ważnego ubezpieczenia pokrywającego koszty kwarantanny (w przypadku Itaki jest to ubezpieczenie complex i prestige
- Dokument potwierdzający rezerwację hotelu w Omanie i lot powrotny
Nasz paszport musi być ważny minimum pół roku od daty wjazdu na teren Omanu, a dzieci i młodzież do 18 roku życia zwolnione są z konieczności wykonywania testu PCR oraz posiadania certyfikatu szczepień.
Po drugie, na miejscu
Omańczycy przyzwyczajeni się do dość wyśrubowanych restrykcji. Lockdown w kraju był ciężki, długi i wiązał się z licznymi trudnościami w przemieszczaniu się i korzystaniu w miejsc publicznych. Choć skończył się wiele miesięcy temu, Omańczycy (i ekspaci) nawykli do noszenia maseczek (w przestrzeni publicznej) i dezynfekcji.
Po przylocie do Omanu ponownie sprawdzany jest komplet dokumentów, a na lotnisku wymagane jest noszenie maseczek. Zdejmujemy je wychodząc z zamkniętej przestrzeni terminala lotniczego.
Po trzecie, na urlopie
Maseczki zakładamy obowiązkowo (czego pilnuje obsługa) w hotelowym lobby i restauracjach. Warto nadmienić, że w hotelu Fanar, maseczki są ogólnodostępne – nie ma problemu, gdy zapomnimy swojej maseczki – na terenie obiektu są wystawione stanowiska skąd można zabrać środki higieniczne. Maseczki zakładamy przechodząc przez lobby oraz korzystając z części wspólnej restauracji (nakładając samodzielnie jedzenie).
W barach na plażach i przy basenie maseczki nie są wymagane. Ma je na sobie wyłącznie obsługa.
Po czwarte, zwiedzanie i zakupy
Jednym z obowiązkowych miejsc do odwiedzenia w Salalah jest Muzeum Kadzidła i ruiny Al Baleed. Wchodzą do budynku z wystawami należy założyć maseczkę – jest to egzekwowane. Maseczki ściągamy na otwartych przestrzeniach, zatem przy stanowiskach archeologicznych i w wykopaliskach takiego wymogu nie ma. W samym Salalah, na ulicach, widziałam zaledwie garstkę osób chodzących w maseczkach – w przestrzeni miejskiej nie ma wymogu zasłaniania twarzy. Cóż, za sprawą liczby mieszkańców kraju oraz ich dość specyficznego stylu życia (czyli dojeżdżania wszędzie autem, brakiem spacerów, przesiadywania w domach) dystans społeczny… jest zachowywany w naturalny sposób. Salalah przed pandemią i teraz wygląda dokładnie tak samo – na ulicach są widywane pojedyncze osoby.
Podobnie wygląda to na Souku Haffa, gdzie handel odbywa się na otwartej przestrzeni. Sprzedawcy siedzą przed swoimi stoiskami i nikt nie nosi tam maseczki. Robiąc zakupy, reżim sanitarny poczujemy dopiero w galerii handlowej. Przy wejściu do Garden Mall należy złożyć maseczkę oraz zmierzyć temperaturę (z nadgarstka).

Zwiedzając z grupą meczet okazało się, że przepisy są interpretowane przez tzw. opiekuna świątyni w dość elastyczny sposób. Tego dnia byliśmy jedyną grupą zwiedzających, a w meczecie nie było aktualnie wiernych. Opiekun meczetu zadecydował zatem, że możemy wejść na teren świątyni bez konieczności zakładania maseczek. W rozmowie stwierdził, że jako osoba odpowiedzialna decyduje o tym pod wpływem bieżącej sytuacji – jeśli w meczecie znalazłyby się dwie grupy lub w środku byliby wierni, zostalibyśmy poproszeni o założenie maseczek. Pamiętajmy zatem, że mogą tu następować zmiany podyktowane ilością zwiedzających/przebywających na terenie obiektu.
Uwaga! W innych regionach jest inaczej!
Na kilka dni przed moją wizytą, w Omanie gościła Anna z bloga takemetothetravel.pl (Instagram) . Razem z grupą zwiedzali drugą część Sułtanatu (północną) wraz ze stolicą – Muscatem. Pisząc ten tekst, postanowiłam napisać do Ani i zapytać jak wyglądały reżimy sanitarne i kwestie ich przestrzegania w „stołecznej” części Sułtanatu.
Anie zwróciła uwagę, że mimo braku wymogu, w przestrzeni publicznej niemal wszyscy nosili maseczki. Inaczej wyglądało również zwiedzanie meczetu – mimo iż grupa była jedyną na terenie meczetu (dużo większego niż ten w Salalah), należało założyć maseczkę i mieć ją podczas całego zwiedzania.
Zdecydowanie inaczej wyglądały również zakupy – na souku w Muscacie Omańczycy mieli maseczki (turyści już nie), a żeby wejść do galerii handlowej należało pokazać certyfikat szczepienia lub negatywny wynik testu.
Podobnie funkcjonują natomiast hotele – w częściach wspólnych wymagane jest noszenie maseczek, natomiast nakładając jedzenie z bufetu należy mieć dodatkowo rękawiczki (w hotelach, w których jedzenie nakłada obsługa takiego wymogu nie było).
Obie z Anią, zgodnie stwierdzamy, że przepisy są bardzo podobne do tych panujących w Polsce, przy czym na południu kraju podchodzi się do nich mniej restrykcyjnie.
A Oman? Cóż…jest tak samo piękny, jak wcześniej, z tą różnicą, że teraz wizyty w nim doceniamy dużo bardziej!
Jeśli masz jakieś pytania dotyczące aktualnej sytuacji w Omanie – napisz na grupie: Oman – pytania i odpowiedzi. Zawsze któryś z grupowiczów jest na terenie Sułtanatu i pomoże!