Jakie ubezpieczenie na wyjazd warto kupić?

10 lat pracy w biurze podróży pokazało mi, że o ile wiemy, gdzie warto lecieć, na co w hotelu zwrócić uwagę oraz jaką opcję wyżywienia wybrać, wciąż niewiele wiemy o ubezpieczeniach. A to właśnie one powinny być równie ważne, co hotelowe gwiazdki i kolor morza.

„Na urlopie się nie choruje”


Tak mówią tylko ci, którzy na urlopie nie zachorowali. Jest to jednak przypadek podobny do pracy sapera – wszystko jest dobrze do pierwszego wybuchu. A ten następuje niespodziewanie i często niesie opłakane skutki.
Polscy turyści doskonale wiedzą, czym jest klątwa faraona albo sułtana – to rodzaj zatrucia pokarmowego i jak nie trudno się domyślić, pierwsze występuje w Egipcie, a drugie w Turcji. Zmieniamy florę bakteryjną oraz nawyki żywieniowe – z Polski przenosimy się kilka tysięcy kilometrów dalej, do gorącego, wilgotnego klimatu, a zamiast kawy i szybkiej kanapki w domu, na naszym talerzu ląduje miks najróżniejszych potraw z bufetu. Jeden przypłaci to niestrawnością, drugi – potężnymi perturbacjami zdrowotnymi. Powszechne i szeroko komentowane na forach są przypadki zatruć tak dużych i obfitujących w poważne konsekwencje, że trzeba było zgłosić się do lekarza albo nawet… trafić do szpitala. Z pozoru niewinne zatrucie, może nas kosztować krocie. Już sam przyjazd lekarza do hotelu to kilkadziesiąt, a niekiedy ponad sto euro. Następnie zastrzyk, kroplówka i leki. To generuje kolejne koszty. A jeśli sytuacja się nie uspokoi – transport karetką, specjalistyczne badania i leczenie na oddziale.

Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że każda z tych usług jest płatna, a z racji tego, że jesteśmy w kurortach turystycznych, wszystko jest… dość drogie. Niejednokrotnie widziałam klientów, którzy przecierali oczy ze zdumienia, ponieważ leczenie „zwykłego” zatrucia wygenerowało 10 tysięcy Euro kosztów, a złamanie ręki w przyhotelowym basenie prawie przekroczyło sumę ubezpieczenia wkalkulowanej w wakacyjny pakiet polisy (według Ustawy o usługach turystycznych, organizatorzy są zobligowani do zawarcia w cenie pakietu podstawowego ubezpieczenia – są to jednak polisy opiewające na bardzo niskie kwoty, które pokryją podstawowe usługi medyczne). „Hospitalizacja, gips, leki, kontrole u lekarza to razem około 8000 EUR = 36 000 PLN za granicą. Do tego jeszcze będzie potrzebne specjalne, dodatkowo płatne miejsce w samolocie uwzględniające unieruchomioną nogę.” – ERGO Ubezpieczenia Podróży wśród zgłoszeń bardzo często odnotowuje poślizgnięcia na mokrych płytkach lub niefortunne upadki ze schodków.

Sprawy utrudniają się wraz z poziomem komplikacji naszego urazu lub choroby. Złamanie jest otwarte albo z przemieszczeniem i potrzebna jest operacja – jej koszt to już nie kilka, lecz kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy Euro. Opatrunki, kroplówki, transport medyczny – to kolejne kilkadziesiąt tysięcy. I oto koszt kilku sekund pecha przekracza koszt naszych wakacji, a nawet… możliwości finansowe nas i naszych bliskich.

Jakość, nie jakoś

Niestety, leczenie na wakacjach poza granicami kraju to nie tylko same procedury medyczne. Czasem zdarza się, że np. hospitalizacja wydłuży się o kilka dni, a Ty musisz zapłacić za dodatkowe noclegi w hotelu czy kupić nowy bilet na samolot, bo tamten przepadł. Warto o tym pamiętać i zadbać o ubezpieczenie turystyczne. – zwracają uwagę specjaliści z ERGO Ubezpieczenia Podróży.

Właśnie z tego powodu, każdy, kto mierzy się z zamiarem wylotu na zagraniczne wakacje, powinien nie tylko sprawdzić, czy posiada, ale JAKĄ posiada polisę. Koszty leczenia, transport medyczny, zwrot kosztów dodatkowego zakwaterowania, powrotu do kraju to punkty, które powinny zwrócić naszą uwagę. Im wyższa polisa, tym lepiej, ponieważ zamiast liczeniem kolejnych faktur i paragonów, będziemy mogli skupić się na leczeniu i rekonwalescencji.

Chociaż nie chcemy o tym myśleć, śmierć nie idzie na urlop w trakcie naszych wyjazdów. Śmiertelne wypadki zdarzają się w najmniej oczekiwanych momentach i… generują ogromne koszty. To zaledwie moment, aby sprawdzić w warunkach uczestnictwa, czy nasza polisa obejmuje transport zwłok. Koszty powrotu ciała do kraju to minimum kilka tysięcy euro z bliskich kierunków, jednak na ogół kwoty te oscylują w granicach kilkunastu – kilkudziesięciu tysięcy. Niestety, ale co roku w sezonie wakacyjnym, serwisy crowdfundingowe pełne są zbiórek na powrót zmarłych bliskich do Polski, ponieważ okazuje się, że posiadane polisy w ogóle nie miały takich opcji.

Nieszczęścia chodzą… przed wyjazdem

„Kupujemy wyjazd, żeby na niego lecieć!” – tak klienci najczęściej kwitują propozycję ubezpieczenia od rezygnacji. Zapominamy, że sam fakt wykupienia urlopu nie chroni nas przed wszystkimi nieszczęściami, jakie mogą wydarzyć się w międzyczasie. A możliwości jest ogrom!

Dzień przed wylotem to jakiś roller coaster – zakupy, pranie, pakowanie, trzeba jeszcze zawieźć zwierzaki do rodziny, klucze. Pośpiech i tysiące spraw na głowie — wtedy dużo łatwiej stracić uważność. – zaznaczają pracownicy ERGO Ubezpieczenia Podróży. – Biegunka i ból zęba – to stały zestaw przygód u osób, które są już jedną nogą na urlopie. Niby nic, ale do dentysty trzeba iść, a z biegunką do samolotu się nie wsiądzie (chociaż niby możesz, ale nie polecamy).

To dość podstawowy zestaw przeciwności losu, jakie mogą nas spotkać. Bardzo często tuż przed wylotem zaczynają chorować dzieci i o ile drapanie w gardle daje nadzieję na szybkie wyzdrowienie, tak angina, ospa i złamania to poważne przeciwwskazania do odbycia podróży. Zamiast nerwowo próbować odsprzedawać wakacje za ułamek ceny i szukać chętnych, którzy akurat w TYM czasie i w TYM miejscu są w stanie lecieć za nas, posiadając ubezpieczenie od rezygnacji, po prostu zgłaszamy się do ubezpieczyciela i odzyskujemy pieniądze, jakie zapłaciliśmy za nasz urlop. Jeśli nie posiadamy takiej polisy, biuro podróży nalicza koszty rezygnacji, które przed samym wyjazdem mogą sięgnąć nawet 95% ceny wyjazdu.

Ekstremalnie szczęśliwi

Jadąc na urlop, chcemy oderwać się od rzeczywistości. Często dosłownie. Kite, windsurfing, skoki na bungee, loty na paralotni, skutery wodne, paragliding, quady i tyrolki na dużych wysokościach. Czuć dreszczyk adrenaliny, prawda? Niestety, zapominamy, że następstwa kontuzji doznanych w trakcie tych aktywności, najczęściej zaliczane są do sportów wysokiego ryzyka lub ekstremalnych i podstawowe polisy… nie pokrywają kosztów leczenia.

ERGO Ubezpieczenia Podróży posiada w swojej ofercie pakiet Ski&Sport i chociaż z kosztami ratownictwa medycznego najczęściej kojarzą nam się sporty zimowe, to ubezpieczyciel zwraca uwagę, że do większości tego rodzaju wypadków dochodzi… w warunkach urlopów letnich. Turyści zapominają, że to samo ryzyko, które ponosimy na nartach i snowboardzie, dotyczy również aktywności typowo letnich – wspinaczki, trekkingów, sportów wodnych. Te same środki ostrożności, które stały się niemal normą podczas wyjazdów zimowych, powinny być powszechne w trakcie urlopów w wakacje.

Nie zapomnij o… bagażu!

Przylatujemy na wymarzony urlop, po wylądowaniu stajemy koło taśmy, na której krążą wyładowane z samolotu bagaże. Mijają kolejne minuty, tłum przy taśmie maleje, aż w końcu zostajemy sami.

Lotniska obsługują dziennie tysiące pasażerów. Łatwo w takim przypadku o popełnienie błędu, zwłaszcza gdy mowa o bagażach osób podróżujących Jeśli nasz bagaż nie doleci albo doleci z opóźnieniem, po wykupieniu odpowiedniej polisy, ERGO Ubezpieczenia Podróży pokrywa koszty zakupu potrzebnych rzeczy. Na odszkodowanie możemy liczyć również wtedy, gdy zawartość naszego bagażu zostanie zniszczona na skutek nieodpowiedniego zabezpieczenia w trakcie transportu. Powiedzmy sobie szczerze, komfort psychiczny na urlopie jest równie ważny, co komfortowe wnętrza hotelu i smaczne jedzenie.

Mało i dużo

Ubezpieczenie to koszt, który zwraca się nam z wielokrotnością, gdy staniemy się bohaterami historii, o których przebiegu baliśmy się nawet pomyśleć. Nikt nie leci na urlop chorować, nikt nie chce złamać nogi w trakcie przejażdżki na bananie ciągniętym przez motorówkę, nie myślimy również o tym, że nasze zdrowe jak ryba dziecko, po ponad roku bez infekcji, złapie ospę na dzień przed wylotem. No i niemal niemożliwym jest, żeby w wielkim samolocie, którym niekiedy leci kilkaset osób… jedynym pasażerem, którego bagaż zostanie zgubiony będziemy… my. A jednak. Każdego dnia to my możemy stać się elementem statystyk lekarzy, szpitali i kronik nieszczęśliwych wypadków. Nie myślmy o tym codziennie, pomyślmy o tym raz – wykupując odpowiednią polisę turystyczną.

Podziel się swoją opinią